
"Prawdziwi" BDSMerzy uśmiechają się na myśl o tym, co dobrze wychowane pary robią sobie nawzajem z pomocą opasek na oczy i szalików podczas uprawiania seksu. Dzieje się tak, ponieważ praktyki BDSM sięgają od zabawnego wiązania, gryzienia, klapsów i zawiązywania oczu po bolesne kary, całkowite ograniczenie mobilności i psychiczne upokorzenie - więcej tutaj i na blogu fetyszowym ORION.
W Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD-10) preferencje te nadal mieszczą się w kategorii zaburzeń preferencji seksualnych. Ale czy w ogóle można mówić o zaburzeniu, gdy jest ono tak powszechne? Wręcz przeciwnie, według badania przeprowadzonego przez Uniwersytet Nyenrode, wydaje się, że osoby z tą preferencją są zdrowsze psychicznie niż inni. Więcej na ten temat poniżej.
Choroba "sadomasochizm"
First of all, the question of what exactly a sexual preference disorder means: This is understood to be the sexual urge for an unusual sexual object or unusual sexual stimulation, such as fetishism, transvestitism, voyeurism, but also paedophilia.
Oraz sadomasochizm seksualny. ICD-10 zawiera następujące wyjaśnienie pod F65.5: "Preferowane są czynności seksualne polegające na zadawaniu bólu, upokarzaniu lub krępowaniu. Jeśli dana osoba doświadcza tego rodzaju stymulacji, jest to masochizm; jeśli zadaje ją komuś innemu, jest to sadyzm. Osoba często doświadcza podniecenia seksualnego zarówno podczas czynności masochistycznych, jak i sadystycznych. "* Hmm, osiem milionów ludzi z zaburzeniami preferencji? A może osiem milionów ludzi, którzy są całkowicie normalni, jeśli tylko zmienimy definicję?
Sadomasochizm również nie jest wynalazkiem naszych czasów. Wystarczy spojrzeć na okrucieństwo przedstawiane na starych obrazach i ilustracjach z późnego średniowiecza. Nikt mi nie wmówi, że już wtedy widz nie był zainteresowany przyjemnością pły nącą z bólu. Nawiasem mówiąc, obrazy te można znaleźć w literaturze BDSM do dziś.
Wczesne katalogowanie, które do dziś jest w umysłach ludzi
Co dziś nadal stanowi "nietypową stymulację seksualną"? W początkach seksuologii pod koniec XIX wieku niemiecki psychiatra von Krafft-Ebing skatalogował wszystkie praktyki seksualne, które w tamtym czasie uważano za dewiacyjne i perwersyjne. A w pruderyjnych czasach burżuazji obejmowało to prawie wszystko poza małżeńską pozycją misjonarską. Niektóre z tych praktyk zostały dziś zrehabilitowane - takie jak masturbacja i homoseksualność - ale inne są nadal bardzo odległe - na przykład sadomasochizm.
Od dawna apelowano o usunięcie klinicznych obrazów sadyzmu i masochizmu z ICD-10. Obecnie powszechnie przyjmuje się, że zaburzenie jest zaburzeniem tylko wtedy, gdy osoba nim dotknięta ma z nim problem lub krzywdzi innych swoim zachowaniem. Piętno kategoryzacji jednak pozostaje i często prowadzi do pojawienia się problemu w pierwszej kolejności. "Tu jest napisane, że moje działania są chore. Więc ja też muszę być" - to jedno z takich przekonań.
Czy wszystko jest całkowicie normalne? Wszystko jest całkowicie normalne!
W 2013 roku w Journal of Sexual Medicine opublikowano badanie przeprowadzone przez Nyenrode University w Holandii. 1336 osób z tendencjami BDSM i bez nich zapytano o ich cechy charakteru, ogólne samopoczucie, sposób radzenia sobie z odrzuceniem i zachowanie w związku.
Wynik: wbrew wcześniejszym opiniom, wielbiciele BDSM są zdrowsi psychicznie niż wielbiciele seksu kwiatowego. Są "mniej neurotyczni, bardziej otwarci, reagują bardziej wrażliwie na odrzucenie i mają bardziej stabilne relacje "*. Yay, w końcu ląd w zasięgu wzroku? Pragnienie władzy i uległości często wiąże się z traumatycznymi doświadczeniami. Może to być wyzwalacz, ale dotyczy to również wielu innych osób.
Jednym z wyjaśnień tego nieoczekiwanego wyniku może być fakt, że osoby BDSM są bardziej otwarte na temat swoich pragnień seksualnych. Komunikują się na ten temat i realizują je w taki czy inny sposób. To więcej niż wiele innych osób może twierdzić. Ciągła niemożność wyrażenia tego, czego się pragnie, prowadzi w dłuższej perspektywie do frustracji seksualnej i wewnętrznego wyginania się. A czasem także do gwałtownych wyładowań. Ostatecznie byłoby miło, gdyby to badanie doprowadziło do usunięcia F65.5 z ICD-10. Ale być może to właśnie atrakcyjność tego, co pozornie zakazane, sprawia, że zabawa z władzą i bezsilnością jest tak pociągająca.
Anja Drews - wykwalifikowana edukatorka seksualna ORION