
Znów jeździeckie szczęście
Nareszcie - Karen i Tom byli parą od kilku lat i dzielili wielką pasję: jazdę konną. Kilka tygodni temu Tom miał drobny wypadek, który uniemożliwił mu uprawianie tego sportu. Kontuzja została wyleczona i oboje nie mogli się doczekać wspólnej przejażdżki po okolicy. "Chodź, Karen - jedziemy. Zarezerwowałem konie na trzy godziny!" "Już to robię", odpowiedziała bez tchu z sypialni. "Muszę tylko wcisnąć się w bryczesy do jazdy konnej. Gotowe!" Karen stanęła przed Tomem i wyglądała na trochę niezadowoloną. "Chyba trochę przytyłam w ciągu ostatnich kilku tygodni, spodnie są naprawdę ciasne". "O nie, wyglądasz świetnie" - odpowiedział Tom. "Jesteś tak ciasna jak zawsze. Od teraz!". Wziął Karen za ramię i wyciągnął ją za drzwi. Uderzył ją lekko w zgrabną pupę, co przyjęła z uśmiechem.
Wolność na koniu
Kiedy dotarli do stajni, konie już patrzyły na nich ze swoich boksów. "Charlie, Benny!" zawołała podekscytowana Karen. "Miło was w końcu znowu zobaczyć". Głaskała intensywnie oba konie, podczas gdy Tom przygotował zestaw do pielęgnacji, siodła i uzdy. Przygotowali konie, wsiedli na nie i odjechali w kierunku lasu. To był prawdziwy raj dla fanów koni: wszędzie były ścieżki do jazdy konnej, więc można było wybrać się na dłuższą przejażdżkę. Mieli ze sobą trochę jedzenia, aby mogli się wzmocnić podczas przerwy.
Po dobrej półtorej godzinie udali się na polanę, by zrobić sobie przerwę. Karen rozłożyła koc, który przyniosła ze sobą i wyjęła kanapki oraz napoje, by się posilić. "Jestem teraz naprawdę głodny - powiedział Tom z pełnymi ustami. "Tak, ja też - przyznała Karen i również z apetytem wgryzła się w chleb. Gdy oboje skończyli jeść, położyli się i spojrzeli w niebo. "Jest tu tak pięknie - powiedziała Karen. "Konie są z nami i to naprawdę romantyczne miejsce. Tom zaśmiał się: "Znowu ty. Naprawdę jesteś nieuleczalną romantyczką". Karen zachichotała. Ale potem jej spojrzenie stało się kuszące. "Czy kolano nadal cię boli?" "Nie, trzyma się lepiej niż myślałem. Jazda nie sprawia mi żadnych problemów". Karen pogłaskała go po kolanie, a następnie po nodze w kierunku krocza. "Nie chodziło mi o TĘ jazdę, ale o INNĄ jazdę. "Ale cześć - powiedział Tom. "Jesteś dziś naprawdę chętna, dlaczego by nie spróbować?".
Gorąca jazda na polanie
Karen wstała, zdjęła buty, spodnie do jazdy konnej i majtki. Następnie zsunęła sweter i stanik, pozwalając Tomowi przyjrzeć się jej kształtnym piersiom. Pochyliła się, rozpięła mu spodnie i lekko je ściągnęła. Teraz usiadła na jego udach, wzięła jego dłonie i położyła je na swoich piersiach. Z radością przyjął zaproszenie i najpierw delikatnie masował jej piersi, a następnie trzymał opuszki palców na twardych teraz sutkach. Karen robiła się już bardzo gorąca, a jej policzki były zarumienione. Podczas gdy on delikatnie szczypał jej pączki, ona zwróciła uwagę na jego najlepszy kawałek - z rozkoszą wyjęła jego sztywnego członka ze spodni, pogłaskała go i położyła na nim usta. Tom oparł się na przedramionach i patrzył, jak Karen rozpieszcza jego kutasa swoimi pełnymi ustami.
Karen przerwała obciąganie i usiadła na kolanach Toma. Jęknęła pożądliwie, gdy głęboko ją penetrował. Poruszała się rytmicznie w górę iw dół, a Tom również cieszył się obszerną jazdą. Położył się na plecach i pozwolił Karen przejąć dowodzenie. Poruszała się w górę i w dół coraz szybciej i w końcu doszła z pożądliwym krzykiem. Tom w końcu też był gotowy i poddał się przyjemnej uldze. Karen pochyliła się do przodu i położyła górną część ciała na jego klatce piersiowej. Jedną ręką głaskał tył jej głowy, a drugą plecy. "To było miłe - powiedział Tom. "Tak, dlatego tęskniłam za naszymi przejażdżkami ALSO - odpowiedziała Karen. "Od teraz możemy to robić częściej!".