Historia erotyczna: gorąca usługa dostawy z usługą miłosną

Do supermarketu? Mandy odkryła usługę zamawiania dla siebie i odkryła przy ostatniej dostawie, że nie tylko marynowane papryczki chili są naprawdę ostre.

Paar: Erotische Momente auf dem Küchentisch© Deagreez/iStock
Usługa gorącej dostawy oferuje również spersonalizowaną usługę miłosną!

Zamówienie

"Majonez, ziemniaki, groszek i korzenie, papryka, ogórki i papryka chilli - czego jeszcze potrzebuję?" - powiedziała do siebie Mandy, przeglądając cotygodniową listę zakupów. "O tak, kakao do brownies, mleko, czekolada i kilka dekoracyjnych posypek, to wszystko". Zadowolona, ponownie sprawdziła listę i datę dostawy i wysłała zamówienie do swojego supermarketu. "To wspaniałe, co jest możliwe w dzisiejszych czasach bez wychodzenia z domu", pomyślała i poszła do kuchni. Podgrzała zupę na obiad, a następnie udała się do salonu, by obejrzeć serial na Netflixie.

Kilka dni później zadzwonił dzwonek do drzwi i Mandy pomyślała: "Świetnie, to pewnie dostawca z supermarketu - działa jak w zegarku". Dzwonek do drzwi zadzwonił ponownie. "Już idę!" krzyknęła i pobiegła do drzwi z torebką. Otworzyła drzwi i oniemiała, gdy zobaczyła dostawcę. Był niesamowicie przystojny - wysoki i miał blond, lekko falowane włosy. I te niebieskie oczy! Mandy była nim zafascynowana. "Przepraszam?" - powiedziała, jąkając się. "Czy to pytanie?" Dostawca z supermarketu uśmiechnął się - był rozbawiony i świadomy swojego wyglądu. Jego białe zęby błysnęły, gdy uśmiechnął się do Mandy, a ona poczuła się strasznie głupio. I jak wyglądała - cała rozczochrana. "Nie, chciałem tylko powiedzieć, że trochę mi to zajęło. Przepraszam. Masz więcej paczek do dostarczenia. "W porządku", powiedział w dobrym nastroju - "im bardziej czarujący klienci, tym bardziej mogę to wybaczyć". "Cóż, ma dużo pewności siebie", pomyślała Mandy. Zapłaciła trochę niezręcznie, a on życzył jej miłego dnia z promiennym uśmiechem. Zamknęła drzwi wejściowe i oparła się o nie: "Wow, jest gorący", pomyślała i natychmiast zadzwoniła do swojej najlepszej przyjaciółki, aby jej o nim opowiedzieć.

Oczywiście kolejne zamówienie nie trwało długo - ale tym razem Mandy chciała być lepiej przygotowana i trochę bardziej się wystroiła. Ale nie za bardzo, w końcu nie chciała, żeby to zauważył. "Dlaczego wydaje mi się, że znowu przychodzi ten sam posłaniec?" zapytała samą siebie. Ale jakoś w to uwierzyła. Zdała sobie sprawę, jak bardzo była podekscytowana w dniu dostawy i nie mogła się doczekać dzwonka do drzwi. Mandy chciałaby skakać z radości, gdy w końcu nadszedł czas i otworzyła drzwi. "Witaj - powiedział seksowny posłaniec z poprzedniego razu i znów się do niej uśmiechnął. "Co dziś zamówiłaś?" zapytał. Zwrócił się do Mandy po imieniu, a ona poszła w jego ślady. "Jesteś bardzo ciekawy" - odparła z uśmiechem. "Jesteś bystra. Lubię kobiety, które są bystre" - odpowiedział. Mandy zaangażowała się we flirt i powiedziała: "Cóż, mam nadzieję, że wszystko ładnie spakowałeś, w przeciwnym razie będziesz musiał wrócić ponownie". "Zawsze chętnie," powiedział, ale niestety muszę już iść. "Do zobaczenia następnym razem!" powiedział na pożegnanie.

Gdzie on jest?

Mandy skakała z radości po swoim mieszkaniu i pomyślała: "Idę po niego!". Natychmiast złożyła kolejne zamówienie, które tym razem zawierało paczkę prezerwatyw. "Nigdy nic nie wiadomo" - pomyślała na głos i znów była pełna niecierpliwości. W dniu dostawy dosłownie otworzyła drzwi, gdy zadzwonił dzwonek. Przed drzwiami stał ktoś inny, kto po prostu sucho powiedział: "Przesyłka dla Kleinfeldt!". "Tak, to ja", powiedziała rozczarowana. Gdy doręczyciel miał już wychodzić, zapytała: "Gdzie jest twój kolega, który zwykle robi tę trasę?". "Nie wiem!" zawołał nie oglądając się za siebie i zbiegł z powrotem po schodach.

"Jak mogłam pomyśleć, że on zawsze przychodzi?" powiedziała do siebie, rozczarowana. Następnym razem drugi posłaniec znów przyniósł zakupy. "A więc to tak - głupia ja, co ja sobie myślałam?" skarciła samą siebie, by wyładować złość. Zdała sobie sprawę, że naprawdę go polubiła i była po prostu rozczarowana.

Wreszcie - dostawa z usługą miłosną

Następnym razem podeszła do drzwi i otworzyła je bez emocji, gdy zadzwonił dzwonek. Spojrzała w dół schodów i rozpoznała SWOJEGO doręczyciela. Szybko wyprostowała ubranie i poprawiła włosy przed lustrem. I wtedy stanął przed nią: "Tym razem przepraszam - mój kolega musiał mnie zastąpić. Byłem chory." "Najważniejsze, że już jesteś - powiedziała Mandy z ulgą i pociągnęła go do siebie za kurtkę. Wymienili namiętne pocałunki, podczas gdy ona próbowała zamknąć za sobą drzwi. Oboje dosłownie zdarli z siebie ubrania, po czym on podniósł ją i zaniósł do stołu. Mandy zmiotła wszystko ramieniem, żeby mieć więcej miejsca. "Zrób mi", powiedziała do niego, a on zdjął jej majtki.

Pchnęła, ale on sprawił, że się skrzywiła: pieścił jej szyję i piersi - skubał ich czubki, co sprawiło, że Mandy była niesamowicie podniecona. Jego ręka powędrowała do jej centrum przyjemności i poczuł, jak bardzo jest mokra. Jego palce badały wnętrze jej centrum przyjemności szybkimi ruchami, co tylko jeszcze bardziej podsycało Mandy. "Proszę, zrób mi to teraz", nalegała. "Tam, w szufladzie są prezerwatywy. Nic nie powiedział, ale po prostu wziął jedną i naciągnął ją na swoje niesamowite intymności. Wszedł w Mandy i penetrował ją silnymi pchnięciami. Teraz wziął jej nogi i położył je na swoich ramionach. "To niesamowite" - pomyślała Mandy i krzyknęła: "Nie przestawaj!". "Kochanie, zaraz dojdę" - sapnął, a ona krzyknęła: "Jeszcze nie, jeszcze nie - ahhhh!". Od dawna nie miała takiego orgazmu, a on też cieszył się swoim szczytowaniem. Co za szybki numerek - oboje byli wyczerpani i całowali się czule.

Kiedy ponownie się ubrali, szli ramię w ramię do drzwi: "Obawiam się, że nie mogę zostać" - powiedział. "Wiem," powiedziała Mandy. "Do zobaczenia przy następnym zamówieniu?" zapytała. "Zawsze do usług" drażnił się z nią. Pocałowali się na pożegnanie. "Zastanawiam się, czy będzie ich więcej?" Mandy zadała sobie pytanie i z radością przygotowała kolejną listę zakupów.