Pewnego wieczoru nawiązałem rozmowę z kobietą przy drinku w moim ulubionym barze. Kobieta, atrakcyjna, bardzo szczupła, zadbana i w dojrzałym wieku, najwyraźniej przywiązywała dużą wagę do swojego wyglądu. Wymieniliśmy kilka komplementów w tę i z powrotem, a następnie przeszliśmy do tematu. Atrakcyjność i kobiece wdzięki. I wtedy powiedziała coś, co naprawdę mnie poruszyło. W swoich fantazjach seksualnych mężczyźni marzyli tylko o hollywoodzkich pięknościach i wyłączali światła w domu podczas seksu, aby nie widzieć zmarszczek i niedoskonałości ciał swoich żon. To, co mnie w tym tak bardzo poruszyło, to sposób, w jaki to powiedziała, zrezygnowana, jakby to był niezmienny fakt. Nie mogłam jej przekonać, że tak wielu mężczyzn kocha swoje żony takimi, jakie są. I że ona też może być kochana taką, jaka jest. Jej ból z powodu doświadczeń, które miała, był zbyt głęboko zakorzeniony.
Samo piękne ciało nie wystarczy
Szczerze mówiąc, piękne ciało z pewnością nie jest wadą i z pewnością nie jest kryterium wykluczenia. Ale czy naprawdę o to chodzi w seksie i miłości? Nieeee! Nieeeee! Jasne, media pełne są rzekomo idealnych c iał i wszyscy wiemy, że Photoshop potrafi zdziałać cuda. Z pewnością nie jest przestępstwem wyobrażanie sobie Scarlett Johansson lub Bastiana Schweinsteigera w niepohamowanej namiętności podczas seksu solo. Fantazje seksualne podczas uprawiania seksu z partnerem są równie ważne. To, kogo i co sobie wyobrażasz oraz czy podzielisz się tym ze swoim partnerem, zależy od Ciebie.
Jeśli naprawdę chodzi tylko o szybkie doznania seksualne, osoba, z którą uprawiamy seks, nie jest tak ważna jak osobowość. W tym przypadku atrakcyjność fizyczna liczy się znacznie bardziej niż osobowość. W końcu to jedyna rzecz, którą zauważamy w drugiej osobie. A jeśli jesteśmy z kimś, kogo tak naprawdę nie kochamy, ale pozostajemy w związku z różnych powodów, prawie niemożliwe jest zaakceptowanie i pokochanie wszelkich niedociągnięć, czy to fizycznych, czy osobistych. To właśnie zwykle prowadzi do dewaluacji drugiej osoby, a być może nawet do wyłączenia światła w sypialni, aby nie musieć patrzeć na drugą osobę. Jeśli znajdziesz się w takiej sytuacji, powinieneś mniej myśleć o swojej sylwetce, a bardziej o problemach w związku i zadać sobie pytanie, skąd bierze się ta dewaluacja i czy możesz nad nią popracować.
Z drugiej strony, jeśli naprawdę zakochujemy się w danej osobie i akceptujemy i szanujemy jej mocne i słabe strony, preferencje, idiosynkrazje, szorstkie krawędzie i cenimy ją jako osobę samą w sobie, to mamy więcej wspólnego niż pożądanie. Wtedy chodzi o intymność i zaufanie. Ciało staje się częścią tej osoby i tej intymnej relacji. Wtedy nie potrzebujemy ciała astralnego. A zmiany, które przychodzą wraz ze starzeniem się lub ciążą, są również zintegrowane z tą miłością.
Pozytywna aura sprawia, że jesteś atrakcyjny
Brzmi to logicznie i być może kiwasz głową i myślisz: tak, ona ma rację, zgadzam się. Ale to nie pomaga, tak wiele kobiet i mężczyzn wciąż ma bardzo jasne wyobrażenie o tym, co czyni ich jedyną rzeczą, która czyni ich atrakcyjnymi - a mianowicie idealne ciało. Trenują, nakładają tusz do rzęs, tną się, stosują diety i prawie zapominają o tym, co jeszcze jest w każdym z nas: wspaniała osoba z nierównymi krawędziami, która zasługuje na miłość ze względu na siebie. Dlatego mówię, mniej patrz w lustro na wady. Spójrz na swoje mocne strony, zapytaj swoje rodziny, partnerów, przyjaciół, kolegów z pracy, co im się w tobie podoba. Spójrz na to, w czym jesteś dobry. I naprawdę, każdy jest w czymś naprawdę dobry! Pozytywna aura wyprasuje niejedną zmarszczkę na ciele. Więc nigdy nie zapominaj: jesteś wspaniały taki, jaki jesteś!


