Natura czy kultura: kto decyduje o naszym życiu miłosnym?

Czy to hormony lub geny wpływają na nasze zachowania miłosne? Czy ludzie są z natury monogamiczni i czy społeczeństwo determinuje nasze preferencje? Edukatorka seksualna Anja Drews dociera do sedna naszych zachowań godowych.

Füße von einem Paar beim Sex unter der Decke© iStock
Czy naprawdę kierujemy się instynktem, czy też sami mamy wpływ na nasze zachowania godowe?

Istnieją różne wyjaśnienia, jeśli chodzi o nasze życie miłosne!

- Jeśli wierzyć neuroendokrynologom, wydaje się, że jesteśmy zdalnie sterowani przez nasze hormony.
- Jeśli wierzyć biologom ewolucyjnym, to nasza historia ewolucyjna niemal nieuchronnie determinuje nasze działania.
- Są też psychologowie, którzy uważają, że w naszym zachowaniu kierujemy się pewnymi prawami.
- No i jest jeszcze menopauza, kiedy my, kobiety, i tak całkowicie tracimy nad sobą kontrolę.

Tak, cóż, to ostatnie powinno nam tylko dodać otuchy ☺. Ale zawsze jest jakieś wytłumaczenie z jednej strony, dlaczego zachowujemy się tak czy inaczej i nic na to nie poradzimy. Tak jakbyśmy nie byli odpowiedzialni za własne czyny.

Czy my, ludzie, jesteśmy z natury monogamiczni? A może jesteśmy ewolucyjnymi skoczkami w bok? W królestwie zwierząt istnieją tak często cytowane gatunki, jak norniki, gdzie niektóre żyją w jeden sposób, a inne w inny. Ale czy naprawdę możemy wyciągać wnioski z życia miłosnego norników na temat tego, jak zachowujemy się w sprawach miłosnych? I czy naprawdę jesteśmy tak zdani na łaskę naszej przeszłości z epoki kamienia łupanego i naszych hormonów, jak nam się wydaje? Czy nie jesteśmy zbyt skomplikowani w sposobie, w jaki myślimy, czujemy i działamy?

Czy to hormony?

Istnieją badania, które pokazują, że kobiety wolą bardziej męskich, bardziej uderzających mężczyzn w okresie owulacji. Wydaje się, że mają lepsze geny, dzięki którym mogą zapewnić zdrowsze potomstwo. Hmm. Być może tak jest. Ale fakt, że kobiety uważają mężczyznę za szczególnie atrakcyjnego w tym czasie, nie oznacza, że rzucą się na niego bez skrępowania, aby natychmiast wymieszać swój materiał genetyczny z jego materiałem genetycznym. Wręcz przeciwnie, istnieje wiele kobiet, które celowo unikają tych mężczyzn z różnych powodów. Nawiasem mówiąc, prawie połowa wszystkich kobiet stosuje pigułki antykoncepcyjne. To właśnie zapobiega owulacji.

Ale to może być świetne wytłumaczenie dla dzieci z kukułką: Niezawodny partner w domu i atrakcyjny facet obok dla idealnego potomstwa. Wtedy nie musielibyśmy się martwić o moralność, krzywdzące zachowania czy problemy w związku. W końcu to hormony, na których łaskę jesteśmy zdani, były za to odpowiedzialne.

Teoria różnic w głosie

Niedawno opublikowane badanie dotyczące różnic w głosie między mężczyznami i kobietami zostało zinterpretowane przez naukowców jako oznaczające, że "ludzie prawdopodobnie nie powinni być uważani za zasadniczo monogamicznych i są bardziej zorientowani poligamicznie niż zakładano". A zatem.

Czy to geny?

Istnieją również głosy sprzeciwu wobec tej teorii. Na przykład psycholog ewolucyjny David Buss postrzega kobiecą czystość i męską rogatość jako determinowane przez z góry określone, genetycznie zakodowane czynniki. Innymi słowy, geny są odpowiedzialne za kobiecą powściągliwość w sprawach seksualnych.

Kobiety byłyby zatem genetycznie skazane na monogamię.
Mężczyźni zaś mieliby wolną licencję na seksualną rozwiązłość.

O tak, to prawda, eksplozja populacji czy nie, chcą rozprzestrzeniać swoje geny tak szeroko, jak to możliwe, ze względu na ich przeszłość z epoki kamienia łupanego. Ale dlaczego w takim razie rośnie liczba kobiet i mężczyzn, którzy nie chcą mieć dzieci? W końcu instynkt rozrodczy wydaje się kierować nami na całym świecie od milionów lat.

Czy to społeczeństwo?

Cóż, nie jesteśmy po prostu zdalnie sterowani przez nasze geny. Nasza socjalizacja, tj. sposób, w jaki dorastamy, wartości i normy, których się uczymy, a także społeczeństwo, w którym żyjemy, również determinują nasze zachowanie.

I tak w końcu odkryto, że pożądanie kobiet jest determinowane nie tylko przez geny i hormony, ale przede wszystkim przez społeczne i zinternalizowane zakazy. Ponieważ to, co jest niedozwolone, jest również postrzegane jako takie. Społeczeństwo chrześcijańskie było i jest bardzo wrogo nastawione do pożądania, zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety. Nie jesteśmy w stanie tak szybko otrząsnąć się z naszego społecznego dziedzictwa.

Mamy moc decydowania o naszym zachowaniu

Moim zdaniem o tym, czy ktoś zdradza, czy nie, nie może decydować skłonność genetyczna czy hormonalna. Ani przez płeć. Pytanie brzmi raczej: czy osobiście chcę być monogamiczny czy poligamiczny? W przeszłości po prostu zakładano, że niewierność jest domeną mężczyzn. Nowe badania wykazały, że kobiety są na nią tak samo podatne jak mężczyźni. Ale to, czy faktycznie wprowadzimy to w życie, zależy wyłącznie od naszej decyzji.

Co jest dla ciebie ważniejsze?

- Mój związek czy moje pożądanie?
- Czy zwiększona samoocena przeważa nad naruszeniem zaufania?
- Czy mogę nawet żyć z kilkoma partnerami?

Rodzaj partnera, na którego mamy ochotę, może być również determinowany przez hormony w pewnych okresach. Ale to, kogo faktycznie wybieramy do naszego życia, ma wiele wspólnego z naszymi doświadczeniami. Nie bez powodu niektórzy ludzie wielokrotnie wybierają "tego niewłaściwego". Kiedy stajemy się świadomi tych decyzji, możemy faktycznie i na szczęście podjąć środki zaradcze. Żyjemy w świecie, który daje nam niesamowitą wolność. Korzystajmy z niej i nie obwiniajmy naszych genów i hormonów za nasze decyzje!

Anja Drews - wykwalifikowana edukatorka seksualna ORION