Belgia: Wakacje w czarującej Flandrii

Piękne, starożytne fasady są zwodnicze. Dziś kryją się za nimi modne sklepy i restauracje, które sprawiają, że wakacje w Belgii są nową atrakcją w Europie.

Nasz wspólny czas trwał tylko kilka dni, ale muszę przyznać - zakochałam się. Flandria szturmem zdobyła moje serce. I każdy, kto kiedykolwiek był w Gandawie lub Brugii, zrozumie dlaczego. Ale najpierw najważniejsze: Moje wakacje w Belgii zaczynają się w Brukseli. Stolica ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko Atomium i dzielnicę rządową. Rozkwitła również jako metropolia mody. Atelier na Rue Antoine Dansaert i w okolicy placu Georges Brugmann są magnesem dla fanów mody. Pozwalam sobie dryfować przez bulwary centrum miasta. Prawie przeoczyłem Manneken Pis, ponieważ wyobrażałem sobie, że słynny na całym świecie posąg fontanny jest większy. I oczywiście zafundowałam sobie grube belgijskie frytki. Grzeszne, ale jakże pyszne!

Miasto Rubensa w Antwerpii

Następnego dnia moje wakacje w Belgii kontynuuję w Antwerpii, gdzie mieszkał Peter Paul Rubens (1577-1640). Ważne dzieła barokowego malarza wiszą w Królewskim Muzeum Sztuk Pięknych. Jestem również pod wrażeniem katedry Matki Bożej w centrum miasta, której wieża została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Aby zrelaksować się wieczorem, warto wybrać się do przytulnych barów nad brzegiem Skaldy.

Gandawa - historia, której można dotknąć

Podróż z Antwerpii do Gandawy zajmuje niecałą godzinę. W historycznym centrum dawnego miasta handlowego prawie każdy dom jest świadkiem historii. Aby dowiedzieć się więcej o znaczeniu Gandawy od średniowiecza, warto wybrać się na wycieczkę łodzią po ciemnych szlakach wodnych. Jednym z największych magnesów turystycznych podczas wakacji we Flandrii jest doskonale odrestaurowany zamek Gravensteen. Pomiędzy blankami i wieżyczkami czuję się jak zamkowa dama.

Belgijskie wakacje, w których można się zakochać: Brugia

Ale wakacje w Belgii mogą być jeszcze lepsze, o czym wkrótce się przekonuję. I dla mnie jest już jasne: Brugia to najbardziej romantyczne miejsce w Europie Zachodniej. Atmosfera jest niezrównana, malownicze alejki i kamienne mosty natychmiast przenoszą każdego odwiedzającego do XV wieku. Z przyjemnością daję się oczarować urokowi domku dla lalek, przechadzając się brukowanymi uliczkami między starymi domami i grubymi murami. Z dzwonnicy, wysokiej wieży na skraju Grote Markt, roztacza się zapierający dech w piersiach widok na całe miasto - nagroda za pokonanie wąskich spiralnych schodów z ponad 360 stopniami. W końcu ulegam Brugii wieczorem, kiedy latarnie zapalają się o zmierzchu, a miasto pogrąża się w tajemniczym półmroku. Niesamowicie piękne!

Plaża marzeń w Zeebrugge

Pod koniec wakacji w Belgii kusi morze: dzielnica Zeebrugge to słynny nadmorski kurort z szeroką plażą i miękkim piaskiem Morza Północnego. Na obrzeżach znajduje się również największy port rybacki w Belgii. A to oczywiście oznacza, że jest tu mnóstwo dobrych restauracji rybnych. Miejscowi polecają "Sea and Sand" na Zeedijk, nadmorskiej promenadzie obok portu. Dobra rada: porcje są obfite, a małże i okoń smakują bosko. Szeroka promenada łączy Zeebrugge z sąsiednimi nadmorskimi kurortami Blankenberge i Knokke-Heist.

Niestety tym razem nie udało mi się wybrać na wycieczkę rowerową przez fioletowo kwitnące wrzosowiska w Parku Narodowym Hoge Kempen. Ale nie ma co długo czekać na nową miłość, następne wakacje w Belgii już niedługo...