Czy mężczyźni naprawdę chcą tylko seksu? A czego pragną kobiety?

Mężczyźni myślą tylko o seksie. A o czym myślą kobiety? I czy to w ogóle prawda? Edukatorka seksualna Anja Drews przygląda się tematowi męskiego i kobiecego pożądania i rozwiewa pewne stereotypy.

© iStock
Niektóre stereotypy wciąż się utrzymują, na przykład, że mężczyźni chcą tylko seksu, a kobiety nie.

"Mężczyźni chcą tylko seksu". Wszyscy znamy to zdanie, prawda? W głębi duszy wiemy, że nie jest ono prawdziwe w tak uproszczony i uogólniony sposób. Że to w ogóle nie może być prawda, ponieważ jest zbyt wielu mężczyzn, którzy czują i myślą zupełnie inaczej. I nikt mi nie wmówi, że ten często przywoływany program genetyczny działa i pozbawia ich jakichkolwiek możliwości działania. Mamy przecież mózg, który daje nam dar świadomości. To pozwala nam działać na własną odpowiedzialność.

Mężczyźni są więc czymś więcej niż tylko sumą swoich części. Niemniej jednak to uprzedzenie prześladuje nasze umysły. I niestety wszyscy się nim ograniczamy, zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Potrzebujemy większej otwartości na męskie i kobiece pragnienia.

Czy kobiety są lepszymi mężczyznami?

My, kobiety, szybko tłumaczymy seks, gdy nie czujemy się wystarczająco doceniane lub po raz kolejny "wpadłyśmy" na jednonocną przygodę. Chętnie zapominamy, że w tym drugim przypadku zawsze chodzi o dwie osoby, a celem jednonocnej przygody jest uprawianie seksu bez zobowiązań. Pozwala nam to również bezpośrednio odsunąć od siebie winę za nieokiełznane pożądanie. Jednocześnie wywyższamy się moralnie ponad mężczyzn. W końcu my, kobiety, jesteśmy dobrymi facetami, mamy uczucia i chcemy całego mężczyzny, a nie tylko jego ciała.

Mężczyźni z drugiej strony, cóż, są prostoduszni i mają w głowie tylko jedną rzecz: seks. Czasami to prawda. Ale czy od czasu do czasu nie czujemy tego samego? Czy my również nie odczuwamy tej żądzy, tego nieposkromionego pragnienia? Teraz, w tym miejscu i tak szybko, jak to możliwe? Czy czasem nie pragniemy po prostu seksu bez zbędnego sentymentalizmu? Niestety, jesteśmy społecznie skalibrowani, by nie dopuszczać do siebie takich uczuć. Do dziś kobiety, które bez skrępowania realizują swoje żądze, zbyt często uznawane są za rozwiązłe.

Siła dobrej reputacji

Mieszkańcy miast mogą się z tym nie zgodzić. I owszem, w anonimowości wielkich metropolii kobiety również mogą być znacznie bardziej odważne. Spójrzmy jednak na małe miasteczka, wioski, tereny wiejskie, gdzie wszyscy się znają. Gdzie sąsiedzi dokładnie wiedzą, kto, kiedy i z kim wraca do domu. Ludzie uśmiechają się do człowieka. "Och, znowu on. Żadna kobieta mu się nie oprze. Musi tylko pojawić się ta właściwa, a on się ustatkuje". A w drugą stronę? Oh oh.
Suka. To określenie nie straciło nic ze swojej aktualności, a przede wszystkim nic ze swojej krzywdzącej mocy. Zwłaszcza ze strony innych kobiet. Tu i ówdzie może pojawić się pewna doza zazdrości. To świetny mechanizm obronny, by krytykować drugą osobę za to, czego kobieta sama nie ma odwagi zrobić. Niestety, ten sposób myślenia uniemożliwia również kobietom uświadomienie sobie własnego pożądania. W końcu jesteśmy przyzwoite.

I nie chodzi tylko o pożądanie poza związkiem. Nawet w związku wielu mężczyzn czuje się jak przejechany, jeśli jego kochanka ma wyższe libido niż on. Dlaczego tak się dzieje? Ponieważ często mówi się, że kobiety mają mniejsze pożądanie niż mężczyźni. Kobiety pragną miłości i czułości. Kobiety chcą się kochać i przytulać. Seksualność kobiet wydaje się być tak czysta, podczas gdy zwierzęce pożądanie jest zbyt łatwo przypisywane mężczyznom. Być może urok klasycznych porno ról płciowych polega właśnie na tym. Ponieważ kobiety nie są tutaj tak czyste. Tutaj chcą być brane i naprawdę bzykane. I to bez wyrzutów sumienia. Ani on, ani ona.

Kobiety chcą być pożądane. Ale tylko na ich warunkach

Czy pożądanie i seks to naprawdę coś, co definiuje mężczyznę? A może my, kobiety, również definiujemy przez to mężczyzn? Odwróćmy to. Wyobraźmy sobie, że spotykamy mężczyznę, który nie chce seksu. Mężczyznę, który nie zwabi nas do swojej lub naszej sypialni po pierwszej, drugiej lub trzeciej randce. Co wtedy myślimy my, kobiety? Pierwszą rzeczą, która prawdopodobnie przychodzi nam do głowy, jest to, że nie jesteśmy wystarczająco atrakcyjne. Bo gdybyśmy były, to on zerwałby z nas ubranie. Flirtujemy więc na całego i nie skąpimy naszych wdzięków. Jeśli faktycznie do nas podchodzi, odwracamy się i oskarżamy go o to, że jest jedyną rzeczą, którą jest zainteresowany. Zwłaszcza jeśli nie chce od razu wejść z nami w związek. "Widzisz, wiedziałam! Mężczyźni chcą tylko jednej rzeczy!". Oczywiście ignorujemy nasz udział w rzekomym nieszczęściu.

Albo spotykamy szczególnie empatycznego mężczyznę. Pyta nas, czego chcemy. Próbuje odczytać nasze najskrytsze pragnienia z naszych oczu i jest szczególnie uważny. Odkłada własne potrzeby na dalszy plan, aby nas zadowolić. Wcale nie jest potworem seksu. Klęka i prosi nas o rękę. Tak, ale co wtedy? Wtedy nie wydaje nam się wystarczająco męski. Ponieważ mężczyzna zaspokaja swoje potrzeby i bierze to, czego chce. A to oznacza nas. Nie tylko to wyjaśnia sukces historii takich jak Shades of Grey. Trochę przesadzam. Ale widzimy, że tak naprawdę nie ma szans.

Mężczyźni chcą tylko jednej rzeczy

Czy mężczyźni naprawdę chcą tylko seksu? Z pewnością dotyczy to niektórych osobowości. Ale to również rodzi pytanie, dlaczego. Dlaczego mężczyzna chce tylko seksu? Czy jest to czysta żądza? A może strach przed zbytnią bliskością? Ponieważ działanie zredukowane do fizyczności również trzyma drugą osobę na dystans. I trudno jest dopuścić uczucia, gdy męskość kojarzy się z siłą, władzą i przyjemnością genitalną, zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną.

Ostatecznie kobiety nie pozwalają sobie na pożądanie, a mężczyźni nie mają dostępu do swoich uczuć. Tak więc uprzedzenie, że mężczyźni chcą tylko jednej rzeczy, jest również bardzo problematyczne dla nich samych. To jak samospełniająca się przepowiednia. Jeśli tylko ci, którzy otwarcie okazują swoje pożądanie i są zawsze seksualnie gotowi, są uważani za męskich, to wszyscy inni są niemęscy. Wtedy uprawianie seksu staje się częścią obrazu samego siebie. A wtedy trudno jest pozwolić sobie na inne uczucia. Jest jednak coś, czego mężczyźni pragną bardziej niż seksu. Mężczyźni również chcą po prostu dotrzeć i być akceptowani. Chcą być kochani i móc odpuścić. Nie jest to jednak postrzegane jako męskie zachowanie z żadnej strony. Ale my, kobiety, musimy dać im taką możliwość. Musimy więc również zmienić nasze nastawienie. Jeśli pozwolimy sobie na odczuwanie i przeżywanie naszego pożądania, możemy również pozwolić mężczyznom być męskimi i znaleźć bezpieczną przystań w pożądaniu.

Anja Drews - wykwalifikowana edukatorka seksualna ORION