
Chociaż jako 25-latka odpowiedziałabym na to pytanie "tylko", wskazując na obrączkę. W wieku 35 lat, dwa lata po rozwodzie, uśmiechnęłabym się i powiedziała:"To działa"! Teraz, po czterdziestce, mogę tylko powiedzieć, że im więcej mam doświadczenia seksualnego, tym lepiej. Kobieta wie teraz, czego chce w łóżku.
Ale kto liczy się jako kochanek w życiu kobiety? Młody mężczyzna, którego przytuliłaś na ostatniej imprezie bożonarodzeniowej? Jednonocna przygoda bez podawania nazwisk? A ci, którzy nie dotarli z tobą do punktu kulminacyjnego? Czy tylko tych, których wpuściłaś do swojego życia? Dom, rodzina i przyjaciele? Cóż, tego też nie mogę ci powiedzieć. Każdy musi sam to sobie uświadomić ...
Do ilu kochanków może przyznać się kobieta bez bycia nazwaną "suką"? Kobiecie łatwiej jest być szczerą ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi, ponieważ wszyscy wychodzą na stół, nawet ci, na których wciąż ma oko. W przypadku obecnego potencjalnego partnera trudniej jest powiedzieć prawdę. Kobieta ma pokusę, by zbyć to stwierdzeniem "To nie twoja sprawa". Ale taka odpowiedź niekoniecznie ogranicza liczbę kochanków. Wręcz przeciwnie, mężczyzna może pomyśleć, że najwyższa liczba to ta jedyna i stać się podejrzliwy. Może być też odwrotnie. Kobieta wymienia kilka nazwisk, a on myśli sobie: "Nie, coś musi być nie tak... Ja też jej nie chcę!". Co więc powinna teraz powiedzieć kobieta? Może 3, 5 lub 8 kochanków? Niestety, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Ale wiem jedno - na pewno nie "nie wiem tego na pewno!".
Czyliczba kochanków nie ma znaczenia? Seks jest tak samo częścią życia jak oddychanie i zaspokajanie głodu każdego dnia. Chcemy tylko tego jednego, który zadowoli kobietę i sprawi, że będzie szczęśliwa. Kiedy już go mamy, wszystkie poprzednie są "wodą pod mostem" ...