Miłość po grecku

Zepsuta pralka, seksowny mechanik, godzina czasu - tak gorąca może być naprawa...

Paar vergnügt sich auf dem Küchenboden© iStock

Dlaczego ta suka strajkuje właśnie teraz, kiedy Manfred jest w szpitalu i nie może zająć się tą sprawą?

"Zadzwoń do Paule'a, kochanie, on rzuci na to okiem. A kiedy stare urządzenie w końcu wyzionie ducha, cóż, wtedy po prostu kupimy nową pralkę. A tak przy okazji, Paule jest starym kolegą ze szkoły i ma firmę instalacyjną, wiesz?". I mój najdroższy, teraz ślepy mąż daje mi numer telefonu, pod którym mogę skontaktować się z tym Paule.

Nie mijają dwie godziny, zanim dzwoni. Spodziewam się zobaczyć jowialnego, brzuchatego dżentelmena w kombinezonie lub zwykłych ogrodniczkach. Ale przede mną stoi dwóch szczupłych, bardzo przystojnych mężczyzn w nieskazitelnie czystych niebieskich kurtkach roboczych. Pod spodem obaj mają na sobie zwykłe dżinsy i żółtą koszulkę z napisem "Beckmann - Instalatorzy: Szybciej niż prędkość dźwięku!". Muszę się uśmiechnąć. "Wystarczyłoby trzysta trzydzieści trzy metry na sekundę - wejdź! Paul Beckmann, jak mniemam, i pan ... ".

"Jestem Paule. Mów mi po prostu Paule. A to Dimitri Konstantinopolus, moja prawa ręka i specjalista od zimnej greckiej kuchni, na wypadek gdyby pralka zastrajkowała, tak samo jak kuchenka!".

Mądra para. I ... atrakcyjna para. Ten Paule dobrze sobie radził przez te prawie pięćdziesiąt lat, jeśli jest szkolnym przyjacielem Manfreda. A ten Grek! Ze swoją kruczoczarną, kręconą głową i ciemnymi wąsami, głęboko osadzonymi brązowymi oczami i owłosionymi dłońmi to prawdziwy widok. Z takim facetem mogłabym się zapomnieć!

Po pięciu minutach obaj wiedzą, co jest nie tak z moją starą dobrą Marią (tak czule nazywam moją pralkę, ponieważ zawsze była mi wierna, przez dziesięć lat). Paule drapie się po głowie: "Tak, cóż, pani Fischer...". "Ruth - jeśli to Paule, to Ruth, prawda? Więc co jest nie tak z moim długoletnim pracownikiem?".

Teraz Paule drapie się po brodzie. Taka awaria pralki musi powodować niezłe swędzenie.
"Cóż, gdybyś nie była... gdybyś nie była żoną Manfreda i gdybym nie wiedział, że wam też nie idzie najlepiej, powiedziałbym, żebyś się jej pozbyła i wymieniła na nową, energooszczędną. Ale byłaby też opcja wymiany tej pompy spustowej".
Rzuca pytające spojrzenie na swojego kolegę. Przechyla głowę i mówi: "Thomas! Thomas może mieć jeszcze jedną z tych rzeczy w łożyskach, wydaje mi się, że widziałem ją tam w łożyskach". "To znaczy 'w łożyskach tam', Dimitri - nigdy się tego nie nauczysz!".
Dimitri nie wydaje się być urażony szkolnym zastraszaniem, uśmiecha się szeroko, stuka obcasami, przykłada dłoń do czoła w wojskowym pozdrowieniu i krzyczy głośno: "Tak, panie nauczycielu, IM Lager dort ich habe gesehen!".
Paule odrzuca to z uśmiechem: "Zapomnij, nigdy się nie nauczysz. Cóż, zadzwonię do Thomasa". Chwyta za telefon komórkowy, wybiera numer, wychodzi przez otwarte drzwi balkonowe i negocjuje z dostawcą.
Tymczasem Dimitri opiera się zrelaksowany o zabudowę kuchenną. "Ładna kuchnia, ładne mieszkanie! Tam, gdzie mieszkałem, na wyspie Kos, też była ładna kuchnia, niemiecka kuchnia. Droga do serca wiedzie przez żołądek, więc kuchnia jest najważniejszym miejscem w mieszkaniu, pani Ruth, prawda?".
Zawisam na jego ustach. Ma pełne, miękkie, zachęcające do całowania usta, ten filozofujący następca Arystotelesa. "Sypialnia jest czasem nawet ważniejsza, drogi Dimitri, odkąd pojawili się kurierzy z pizzą - myślę i muszę się uśmiechnąć.
"Jesteś bardzo piękną kobietą, pani Ruth. Zwłaszcza kiedy się śmiejesz. Dlaczego nie śmiać się więcej? Grecy mówią, że śmiech jest jak wschodzące słońce".
Zanim zdążyłem podziękować za wielki komplement, Paule ponownie wchodzi przez drzwi: "Nie rozmawiaj tutaj, chłopcze, i nie zagaduj damy. Poza tym, to jest 'jak wschodzące słońce' albo 'jak wschód słońca...' ... och, zapomnij o tym! Dimitri, słuchaj, wyjmij teraz pompę, a ja pójdę do Thomasa, kupię nową i szybko zamontuję nowy zlew u Schulzów. Zajmie mi to około jedenastej. Do tego czasu powinieneś skończyć, prawda?".
"Już skończyłem, szefie! Wszystko zrobione, zrobione i zrobione, ale z nerwami, szefie, z nerwami!" wykrzykuje Dimitri i teatralnie opada na pralkę, mrugając do mnie.
Niebiańsko zabawny i diabelsko uwodzicielski ten Grek!
"Czym sobie zasłużyłam na takiego pracownika!" jęczy Paule. Ale on się śmieje, szturcha Dimitriego w żebra i mówi do mnie: "Cóż, poradzimy sobie, Ruth, dziś po południu możesz jak zwykle wyprać koszule Manfreda i jego wcześniej niezbyt śmierdzące skarpetki. Przy okazji - za podróż zapłacę tylko raz, oczywiście za starego przyjaciela ze szkoły!". mówi i znika. Zostaję sam na sam z Dimitrim. Na godzinę. Umieścił niebieską skrzynkę z narzędziami obok maszyny, którą teraz wypchnął z kombinacji kuchennej. Klęczy na podłodze, jego płaszcz roboczy leży na krześle.
Muskularne, opalone, owłosione ramiona. Rozmyta głowa z góry, szerokie plecy.
Mamrocze coś o "widzeniu wszędzie niemieckiej dokładności" i nagle zaczyna śpiewać mocnym, zgrzytliwym głosem. Myślę o Udo Jürgensie, greckim winie, Surtaki czy jak to się tam nazywa - wyobraźnia mnie ponosi.
Pędzę do szafki w salonie po "grecką butelkę", jak zawsze mawia Manfred, i dwa małe kieliszki.
Dimitri słyszy bulgotanie, gdy nalewam: "Och, łyk kwasu solnego dla powolnych monterów, trucizna czy co?".
Jego szeroki uśmiech poszerza się jeszcze bardziej, gdy pokazuję mu etykietę butelki.
"Ouzo - och, zrobię z twojej pralki turboodrzut z tym napojem w moim ciele!". Wznosimy za siebie toast.
Dla niego czas to pieniądz. Dla mnie tego ranka... czas może być przyjemnością!
"Ile czasu zajmie ci wymontowanie pompy, Dimitri? "Teraz, z nową benzyną w baku, kolejne dziesięć minut. Wcześniej zajęłoby to pół dnia, pani Ruth".
"Ruth, po prostu Ruth, Dimitri!"
Siadam obok niego na podłodze. Bardzo powoli rozpinam bluzkę, patrząc uważnie na jego niewyraźną głowę, która jest w połowie drogi do maszyny. Po pół wieczności cała głowa wyłania się, odwraca do skrzynki z narzędziami, chce sięgnąć do środka - i zatrzymuje się.
"Dużo dziś ciepła, co, pani Ruth? Madonna, ty bardzo, bardzo piękna kobieto!".
Jego ciemne oczy spoglądają w dół mojego dekoltu, na mój granatowy Wonderbra. Małe kropelki potu tworzą się na moich piersiach. Mam nadzieję, że podoba mu się fakt, że mam ich dużo...
"Nazwa tych podniecających, seksownych, małych niemieckich plamek na słońcu, jak sądzę, tak?"
Śmieję się głośno, z determinacją chwytam jego prawą dłoń i delikatnie przesuwam opuszkami palców po mojej skórze, powoli okrążając i zbliżając się do szczeliny między moimi piersiami.
Staje się niespokojny. Bardzo niespokojny. Podnosi się do pozycji kucznej i upuszcza klucz, który trzymał w lewej ręce.
"Tak gorąco, jak o tej porze roku, kiedy wszystkim nam jest gorąco".
"Tak, naprawdę jest tu teraz bardzo gorąco. Nie wiem, czy mój szef ... !"
"Potrzebuje jeszcze trzech kwadransów. Poza tym drzwi są zamknięte, Dimitri. Otwórz moje drzwi, dobrze? Zamek jest ... tutaj!" Prowadzę jego palce do zapięcia mojego stanika. Przełyka, oblizuje wargi - ah, ugryziony! Cóż, jeśli nadal jest taki niezdecydowany, prawdopodobnie będę musiała go jeszcze trochę rozgrzać. Ale nagle się zmienił!
Mocnym chwytem ściąga mi bluzkę przez ramiona. Jego zwinne palce, które są przyzwyczajone do radzenia sobie z wszelkiego rodzaju zapięciami, nie potrzebują trzech sekund, aby otworzyć elastyczne więzienie nad moimi piersiami - i już trzymam je przed nim, szeroko, mocno, zachęcająco. Jedną ręką ściąga koszulkę przez głowę - ćwiczył to? Drugą delikatnie unosi jedną pierś od dołu, delikatnie przyciąga ją i całą górną część mojego ciała do siebie; w końcu składa gorący pocałunek na moich ustach - jestem w siódmym niebie!
Ognisty i pożądliwy sposób, w jaki ten facet mnie całuje, sprawia, że bezradne pocałunki Manfreda bledną jak pierwsze próby chodzenia malucha, podczas gdy tutaj pracuje stumetrowy sprinter.
Już dawno rozprostowałam nogi. Dimitri przyciąga mnie do siebie. Jedną ręką energicznie oplata tył mojej głowy, żebym nie mogła oderwać się od jego francuskiego pocałunku, a drugą rozpina mi dżinsy.
Przesuwam się lekko w jego stronę, gdy ściąga mi je do kolan.
Nagle odrywa się od moich ust: "Muszę sprawdzić pompkę, proszę!".
Co, czy on teraz zwariował? Nie może mnie tak zostawić...
Kiedy czuję jego silne dłonie pod moimi udami, energicznie unosi moją miednicę, jego niewyraźna głowa znika na chwilę pod moimi dżinsami, które wciąż są naciągnięte na moje dolne nogi, tylko po to, by szybko pojawić się ponownie między moimi udami, muszę potrząsnąć głową z uśmiechem.
"Jesteś doskonałym mechanikiem, Dimitri, sprawdź i naoliw wszystko dokładnie, to naprawdę tego potrzebuje!"
Na te słowa po prostu pozwalam sobie opaść do tyłu, położyć się płasko na gołej podłodze w kuchni i pieścić piersi, podczas gdy gorące usta, które całowały mnie tak długo, rozpoczynają inspekcję ...
"Mężczyźni z południa mówią znacznie szybciej niż Niemcy", myślę sobie, "to pewnie dlatego mają szybszy język".
Teraz nie mogę już tego znieść - chcę wszystkiego! Po prostu chwytam go za włosy, czepiając się jego loków, tak jakbym miała krzyczeć z rozkoszy, bo właśnie kusi mnie swoim językiem.
"Daj spokój, dobry hydraulik nie odwala połowy roboty - szepczę mu do ucha. Jezu, jaka jestem rozpalona...
Kiedy podciągam kolana do góry, aby jedną ręką całkowicie zdjąć moje irytujące dżinsy, słyszę szorstki głos Dimitriego w moim uchu: "Zostaw to, kiedy zadzwoni dzwonek, ty i ja też, jak mówisz po niemiecku, schwuppdiwupp w spodniach!".
Wow, to byłby mój pierwszy szybki numerek, że tak powiem, na wpół ubrany na gołej podłodze w kuchni. Wyobraź sobie, że Manfred zostaje zwolniony pojutrze i znowu siedzimy tu codziennie przy tym stole, pod którym jestem teraz na wpół rozciągnięta, ciesząc się Dimitrim!
Nawet jeśli nie można tego stwierdzić patrząc na tego mężczyznę, który w rzeczywistości jest niewielkiej postury, ma siłę byka! Z każdym ruchem jego silnej miednicy, podnieca mnie bardziej i delektuję się tą nieokiełznaną dzikością jeszcze bardziej.
Kiedy na chwilę otwieram oczy pomimo mojego zachwytu, po raz pierwszy widzę nasz stół kuchenny od dołu, tak jak widzi go Micki, nasz kot, który zawsze przytula się do naszych stóp podczas posiłków.
O szok, w przyszłym tygodniu ma zostać wykastrowany, myślę sobie, podczas gdy Dimitri na chwilę prostuje górną część ciała, jedną ręką trzyma się nogi stołu i w ten sposób jest w stanie nabrać dużego rozpędu, by rozpieszczać mnie najsmaczniejszymi miłosnymi rytmami. Nie, Micki, nie zrobimy ci tego, przynajmniej raz w życiu możesz ...
Moje myśli natychmiast wracają do mojego ciała, gdy słyszę, jak Dimitri jąka się: "Teraz, słoneczko, dam ci trochę dobrego olejku!".
Powinieneś mnie w końcu naoliwić, mój ognisty południowcu! Aby doprowadzić go do skrajności w jego wyraźnie i słyszalnie rosnącej ekstazie, uciekam się do niezawodnej metody: podciągam kolana, co powoduje, że napięte dżinsy mocno dociskają górną część ciała Dimitriego do mojego. Następnie owijam prawą rękę wokół pośladków i znajduję to, czego szukam!
Zaczynam głaskać pośladki z rozkoszą, delikatnie, ale drażniąco - efekt jest natychmiastowy: Nie mogłabym doliczyć do dziesięciu... dopóki z moich ust nie wydobywa się wyraźnie słyszalne, przeciągłe "Ahhh...".
Głowa Dimitriego opada wyczerpana na moją klatkę piersiową. "Mówisz 'Ahhhh', więc to było miłe dla Sun Woman i Summer Woman i Sprout Woman i Ruth?".
"Wszystkie cztery kobiety cieszyły się z namaszczenia. Niestety, obawiam się, że to ostatnie namaszczenie na dziś...". Podnosi głowę i pytająco unosi brwi.
Całuję go mocno w czoło i wyjaśniam: "Twoja Ruth jest bardzo, bardzo szczęśliwa, dlatego robi głupie uwagi".
Całuje czule moją szyję i ramiona, przesuwając się do moich piersi i schodząc coraz niżej, uwalniając się z zapięcia dżinsów i majtek, płynnie uwalniając swoje ciało i wsuwając koszulkę z powrotem, jakby w zwolnionym tempie.
Jak się okazuje, ani minuty za późno: gdy tylko, wciąż oszołomiona i z motylami w brzuchu, zdołałam wykręcić się spod stołu, rozległ się dzwonek do drzwi - czy Paule już wróciła?
Kątem oka widzę Dimitriego nerwowo zapinającego spodnie i ponownie chwytającego klucz, podczas gdy ja spokojnie podchodzę do drzwi.
"Cóż, znowu?" "Nie każdy jest tak niezawodny jak wy dwoje, Ruth. Tych ludzi po prostu nie było w domu albo nie otworzyli drzwi. Cóż, po prostu skończymy tu wcześniej".
Paule weszła do kuchni. "Nie mów mi, że jeszcze tego nie wyciągnąłeś?".
Och, oczywiście, że już ją wyjął, myślę sobie. Ale mówię głośno: "Cóż, Paule, to moja wina". Wskazuję na dwie szklanki i butelkę sznapsa anyżowego. "Zatrzymałam go, bo byłam go bardzo ciekawa. Ale nadrobił to z nawiązką".
Dimitri kręci głową, a w jego oczach widzę przerażenie - pyszne!
"Tak, ponieważ opowiedział mi zabawne historie ze swojego kraju. Możesz dodać to do mojego rachunku. Ale nie codziennie spotyka się prawdziwego Greka, który tak dobrze mówi po niemiecku".
Dimitri uśmiecha się z ulgą, jest już w połowie drogi z powrotem na kolanach w maszynie i już zaczął śpiewać ponownie.
Paule marszczy brwi. "Cóż, jeśli tak jest, nie wyrzucę go od razu, ale później. W jakiś sposób wydaje się pasować do twojej pralki, Dimitri!".
Nie do końca rozumiem: "Cóż, jaką masz markę, Ruth? A jaki był slogan reklamowy tej firmy w latach siedemdziesiątych? Powinieneś pamiętać, że wtedy codziennie leciało w telewizji!".
Łuski spadają mi z oczu: "Masz na myśli 'Bauknecht wie, czego chcą kobiety'?". Och, Paule, gdybyś tylko wiedziała, ile masz racji - twój asystent to prawdziwy... Bauknecht.
Otrząsam się z drwiących myśli, gdy słyszę, jak Paule mówi: "Powiedz mi, Dimitri, czy potrzebujesz tak dużo miejsca do pracy, że musisz przearanżować całą kuchnię Ruth?". Kręci głową i prostuje stół, który wciąż jest tak krzywy, jak po wyczynie Dimitriego.

Ta kuchnia i tak nie będzie już dla mnie taka sama - niech żyje rzemiosło!