Misie w miłosnym gnieździe?

Nadszedł czas: w końcu zabiera go do domu. Yay! Przy drzwiach wejściowych jego ręce wślizgują się pod jej koszulę, podczas gdy ona pożądliwie wypina ku niemu piersi. Obściskują się dziko na klatce schodowej, a guziki jej spodni rozpinają się przed drzwiami wejściowymi. W drodze przez korytarz pierwsze elementy garderoby spadają na podłogę, zataczają się bezsensownie w sypialni, jedną ręką szuka włącznika światła, mruga do niej, w końcu nie chce przegapić ani jednego centymetra kwadratowego jej boskiego ciała. Jego wzrok pada wyczekująco na łóżko. I to uderza go jak obuchem. Wokół jej poduszki leżą miękkie zabawki. Nie tylko jedna, nie, całe stado milutkich, słodkich, paciorkowatych tygrysich kaczuszek, lwów, baranków, piesków i pluszowych misiów.

Paar unter der Decke im Bett mit Teddy in der Mitte© iStock
Przytulanki w łóżku - słodkie czy seksowne?

O nie. Jego mózg natychmiast się włącza, a erekcja wyłącza. Dziki seks pośród tych włochatych obserwatorów? Czy kobieta, która wydaje się tak seksowna, może mieć w łóżku armię pluszowych zabawek? Nawet gdyby to była tylko pojedyncza kaczka tygrysia, irytowałoby go to. Co to może oznaczać? Czy to możliwe, że gdzieś w środku tej niesamowicie pięknej kobiety kryje się mała dziewczynka ze specjalną potrzebą przytulania i czułości? Ale nawet jeśli tak, to co w tym złego? Czy seks i przytulanie nie idą ze sobą w parze?

Czy pasy z narzędziami są oznaką męskości?

Przytulanki w łóżku, kolejny kontrowersyjny temat. To, co dla jednych jest całkowicie normalne, u innych budzi wątpliwości. Nawiasem mówiąc, w tej małej historii mogło być odwrotnie. W końcu są też mężczyźni, którzy oddają się tej pasji. Prawdopodobnie jednak stosunek ten nie jest zrównoważony. W końcu mężczyźni chcą/powinni być męscy, a pluszowe zabawki niezbyt do tego pasują. Zgodnie ze stereotypem, mężczyźni tak naprawdę potrzebowaliby pasa z narzędziami do owinięcia wokół poduszki. Również fajny pomysł ☺

Wypchane zwierzęta mogą być po prostu kotwicami pamięci

Chociaż muszę przyznać, że mam też pluszowego misia. Jest tylko dwa lata młodszy ode mnie, więc jest bardzo stary jak na misia i był moim wiernym towarzyszem w najwcześniejszej młodości. Ślady smoły na jego lewej łapie wskazują, że nosiłem go ze sobą wszędzie. W ciągu ostatnich czterech dekad rzadko widział światło dzienne. Jego siedlisko znajduje się na samym końcu mojej szafy, gdzie jest skazany na życie w wiecznej ciemności. Ale znowu, nie mogę go wyrzucić. To ten mały kawałek pamięci, który ratuje mu życie.

Wsparcie emocjonalne w czasach kryzysu

Więc o co chodzi z pluszakami? Czy ci ludzie mają problemy z przywiązaniem? A może są niedojrzali emocjonalnie? Właściwie moglibyśmy wymyślić takie myśli. W końcu pluszaki nie są problemem dla dzieci, są częścią ich życia. Dzieci nie są jeszcze dorosłe i mają w pełni dojrzałe ego. Ale co z dorosłymi? Do tej pory to pytanie było rozważane tylko w odniesieniu do pacjentów psychiatrycznych. I tutaj rzeczywiście wydaje się, że istnieje związek między miłością do pluszowych zwierząt a zaburzeniami osobowości. Ale szczerze mówiąc, każdy, kto musi pozostać w szpitalu przez długi czas, jest prawdopodobnie zależny od jakiegokolwiek wsparcia emocjonalnego. I niech to będą pluszowe misie.

Szkoci o badaniach nad pluszakami

Ale co z "normalną" populacją? Nikt wcześniej się tym nie zajmował. Tak więc szkoccy naukowcy pod kierownictwem psychologa Stuarta Brody'ego wyruszyli w poszukiwaniu wglądu w kwestię pluszowego misia i przeprowadzili ankietę wśród 148 studentów. Dwie trzecie ankietowanych przyznało się do posiadania takiego przyjaciela. Oczywiście, więcej kobiet niż mężczyzn. Założenie Eckarta von Hirschhausena, że kobiety po prostu nie chcą wyrzucać miękkich zabawek, które dla siebie zdobyły, wydaje mi się wiarygodne. Nawiasem mówiąc, to zadziwiające, że mężczyźni czują wyższość nad miękkimi zabawkami, ale są dumni, gdy wygrają jedną z nich w zawodach strzeleckich.

Zawsze pozostań krytyczny

Zespół Stuarta Brody'ego nie znalazł korelacji między właścicielami pluszaków a niedojrzałym zachowaniem, sumiennością czy brakiem samoregulacji. Jedno wydaje się więc jasne: właściciele pluszaków są w pełni władz umysłowych i emocjonalnych. Precz z psychologią kuchenną. Prosimy jednak o krytyczne spojrzenie. Ponieważ Stuart Brody jest również naukowcem, który twierdzi, że orgazmy pochwowe są lepsze niż wszystkie inne. Kobiety, które je mają, są psychicznie dojrzalsze i zdrowsze. Dziękuję bardzo. To eliminuje mężczyzn z problemu. W razie wątpliwości, to nie może być ich wina. Ale to już inny temat.

Pluszowe misie nie oznaczają końca gorących nocy miłości

Tak czy inaczej, niezależnie od tego, czy miłość do misia jest oznaką dojrzałości emocjonalnej, czy nie, musimy zastanowić się, jak radzimy sobie z tymi cichymi towarzyszami. Pozostając przy naszym powyższym przykładzie, czy byłoby dla niej problemem wyrzucenie ich z łóżka, gdy tylko on wejdzie na arenę? A może mógłby pogodzić się z faktem, że mają widzów? Czy mógłby ją zapytać lub czy ona mogłaby mu wyjaśnić, co te małe zwierzątka dla niej znaczą? Być może po prostu nigdy nie zastanawiała się nad tym, dlaczego wciąż dzieli swoje łóżko z wypchanymi zwierzętami. Być może w rzeczywistości ma większą lub niespełnioną potrzebę większej czułości. Czyż nie wszyscy mamy swoje małe, urocze dziwactwa?

Ale seks to nie tylko pieprzenie. Seks nie jest tylko poważny i przytłaczający. Seks to także intymny kontakt z drugą osobą. Wchodzimy w ten kontakt ze sobą poprzez seks. Wnosimy do tego kontaktu całą naszą osobowość, nasze idiosynkrazje, pragnienia, potrzeby, upodobania i antypatie. Seks to także gra, która wymaga sporej dawki humoru. A wypchane zwierzęta mogą być wspaniałymi graczami.

Anja Drews - wykwalifikowana edukatorka seksualna ORION

Źródło: Dr Eckart von Hirschhausen: Niedźwiedź to niedźwiedź. Brain & Mind, Dossier 2/2017, s. 98. i link.springer.com