
Sam penis nie czyni szczęśliwym
Penis zawsze znajdował się w centrum męskiego zainteresowania i twierdzę, że większość mężczyzn wolałaby mieć kilka centymetrów więcej niż mniej. Już w czasach renesansu mężczyźni nakładali widoczną kapsułkę łonową na swojego penisa, udając w ten sposób większy rozmiar i pozornie trwałą erekcję. Nie znam jednak czasów, w których szczególnie małe penisy były popularne. Ludzie wciąż pytają mnie, czy ten lub inny rozmiar jest wystarczający, aby zadowolić kobietę. Jakby sam penis nas uszczęśliwiał. Jakby dłonie, języki i przede wszystkim słowa nie były równie ważne. Tylko to wszystko razem czyni dobrego kochanka! A najważniejszy ośrodek przyjemności leży poza pochwą. Szczerze mówiąc, nie rozumiem, kiedy kobieta nie chce mężczyzny tylko dlatego, że nie podoba jej się jego penis. W seksie nie chodzi tylko o to, żeby go wsadzić, a już na pewno nie w miłości.
Ale rzeczywiście są mężczyźni, którzy są tak dobrze obdarzeni, że nie tylko dają nam przyjemność, ale także ból. Niestety, nie potrafię określić dokładnej długości czy średnicy, przy której tak się dzieje. Bo to zawsze zależy od kobiety. Niektóre nie są wrażliwe i lubią ostrą penetrację. Inne wolą łagodniejsze podejście. Nasze pochwy również różnią się długością. Kobieta, która jest NAPRAWDĘ podniecona, a jej srom i pochwa są dobrze ukrwione, nabrzmiałe i naprawdę mokre, będzie zupełnie inaczej odczuwać wsuwanie i wysuwanie niż kobieta, która jest już skurczona ze strachu. Ale jeśli teraz napiszę: W przypadku dużych penisów upewnij się, że twój kochanek jest wystarczająco pobudzony, możesz pomyśleć, że nie jest to tak ważne w przypadku mniejszych okazów. To oczywiście bzdura, bo jest to zawsze ważne, ale niestety często zaniedbywane. A jeśli stosunek seksualny nie jest tak wspaniały, nikt nie powinien być zaskoczony i nie obwiniać za to samego rozmiaru penisa.
Co radzę kochankom z dodatkowym rozmiarem
Jeśli kobieta nie jest podniecona i nie jest wystarczająco mokra, wkładanie i tarcie - szczególnie w przypadku dużych pocisków - może być bolesne, a nawet powodować małe pęknięcia we wrażliwej błonie śluzowej. Hojne stosowanie lubrykantów może tu pomóc. I nie zawsze trzeba od razu całkowicie się zanurzać. Seks to gra, a penisem można się wspaniale bawić. Trochę do środka, trochę na zewnątrz, trochę pieszczot łechtaczki, trochę więcej do środka i znowu na zewnątrz. W spokoju jest siła. Nie polecam pozycji na pieska, w której pasywny partner klęczy na czworakach. Wynika to z faktu, że penis faktycznie znika tak daleko, jak to możliwe podczas gwałtownego zachowania. Może to być bardzo niewygodne dla wrażliwej szyjki macicy. W pozycji leżącej natomiast pośladki nieco się wydłużają. Jeśli kobieta siedzi na swoim partnerze, może sama zdecydować, jak daleko chce się posunąć. To samo tyczy się obciągania. Miło jest, gdy penis znika w ustach tak daleko, jak to możliwe. Ale jeśli nie jest to możliwe, nie musisz rezygnować z całej przyjemności. Świetnie jest, gdy żołądź jest lizana i pieszczona. No i przecież mamy jeszcze dwie ręce, którymi możemy otoczyć trzon.
Mały penis? Cudownie! W końcu mamy kolejny otwór i zdecydowanie słyszę więcej eksperymentów, gdy penetrujący penis ma przyjemniejsze wymiary. Jeśli chodzi o pochwę: jak wspomniałam wyżej, pęcznieje ona podczas podniecenia, staje się ciaśniejsza i jeszcze mocniej otacza penisa tym tak zwanym mankietem orgazmu. Dodaj do tego raczej okrężne ruchy, a wrażliwe wejście do pochwy jest optymalnie stymulowane.
Zapowiedź czy niespodzianka?
Tak więc większy nie znaczy lepszy, a mniejszy też nie jest dramatem. Czy mężczyzna powinien mówić o swoim ponadprzeciętnym lub poniżej przeciętnej penisie? Tak, moim zdaniem powinien. Na pewno nie na pierwszej randce - to byłoby posunięcie się za daleko. Ale później, gdy nadejdzie czas, by przejść do rzeczy. I w sposób, który jasno pokazuje, że wie, jak sobie z tym poradzić. Jest to dobry sposób na przewidzenie problemu, niezależnie od tego, czy penis jest szczególnie duży czy mały. W końcu nie ma nic bardziej rozczarowującego niż sytuacja, w której nagle nie ma nic do oglądania lub lanca wystaje do tego stopnia, że na jej widok krew mrozi się w żyłach. Każdy, komu uda się to połączyć ze szczyptą humoru, z pewnością przekona do siebie swojego rozmówcę.
Anja Drews - wykwalifikowana edukatorka seksualna ORION
