
Dzięki Borisowi Beckerowi duet prezenterów Annett Möller (40) i Daniel Boschmann (37) był w stanie zaangażować gościa wysokiego kalibru do swojego pierwszego programu na żywo. Boris pojawił się ubrany jak zwykle w ciemny garnitur i szarą koszulę sportową - idealne połączenie elegancji i swobody.
"Rzeczywiście były lepsze czasy"
Na wstępie Boris pozdrowił Lilly i syna Amadeusa i podkreślił, że nie "wszystko, co czytasz, powinno być brane za dobrą monetę". Ale powiedział też: "Rzeczywiście były lepsze czasy"
Boris o rozstaniu z Lilly w maju 2018 r.
"Przez ostatnie dziesięć lat starałem się trzymać moje życie prywatne z dala od opinii publicznej. Oczywiście, kiedy się zakochujesz i żenisz, planujesz być taki do końca życia. Nie udało się. Niestety, nie jestem sam w tej grze zwanej małżeństwem. Zawsze jest wstyd, boli, jest nieprzyjemnie. Zwłaszcza, gdy ma się małego syna. Ale jesteśmy dwojgiem rozsądnych ludzi i znajdziemy dobre rozwiązanie".
... i syn Amadeusz
"Jestem niemal pionierem rodziny patchworkowej z moją byłą żoną Barbarą, poradziliśmy sobie z tym dobrze, gdy oboje trzymamy się razem i oboje zdajemy sobie sprawę, że chodzi o dobro dziecka. Tak jest również w tym przypadku. Oboje mamy Amadeusza i trzeba znaleźć rozwiązanie".
Mówił także o dziwnej operacji policyjnej w willi na Wimbledonie
"Jak wszyscy wiecie, mam bardzo temperamentną żonę, która potrafi być hałaśliwa. Wszystko wydarzyło się, gdy komentowałem na żywo mecz Rogera Federera z Kevinem Andersonem na Wimbledonie. Mój syn Elias był w domu, zadzwonił do mnie i powiedział "Tato, wracaj do domu", a ja odpowiedziałem "Nie mogę teraz, oglądam na żywo!". Potem wszystko się uspokoiło i mam nadzieję, że wkrótce to się skończy".
A jak teraz wyglądają relacje z Lilly?
Boris zaprzeczył, że oboje rozmawiają tylko przez prawników. Ale: "Oczywiście wezwaliśmy prawników - musisz to zrobić w dzisiejszych czasach, aby chronić swoje prawa. Ale nie komunikujemy się codziennie z taką miłością jak kiedyś".
Temat, który interesuje wszystkich: Pieniądze
"Oczywiście rozwód wiąże się z pieniędzmi. Ale, podobnie jak w przypadku innych moich dzieci, dobrze zaopiekuję się moim synem Amadeusem. Moja żona z pewnością też wyjdzie z tego bez szwanku. Ale wszystko musi być sprawiedliwe i mogę zapłacić tylko tyle, ile mam ... Mam już kilka marek, euro lub funtów, ale może nie tyle, ile dziesięć lat temu".
Oczywiście Boris nie mógł nic powiedzieć na temat postępowania upadłościowego, ponieważ jest ono nadal w toku.