
Czy powinienem był coś podejrzewać? Czy tłumiłem prawdę? Zadaję sobie te pytania raz za razem. Minął ponad rok od romansu mojego męża Ingo i mojej najlepszej przyjaciółki Sabriny. Wciąż nie mogę tego zrozumieć. Ingo i ja znamy się od dziewiątej klasy. To z nim pocałowałam się po raz pierwszy. Jednak po ukończeniu szkoły chcieliśmy zupełnie innych rzeczy i nasze drogi się rozeszły.
"Z Ingo było tak miło. Chcieliśmy się razem zestarzeć"
Dziesięć lat później, mniej lub bardziej przypadkowo, skontaktowaliśmy się ponownie przez Facebooka i na nowo rozpaliliśmy naszą miłość z dzieciństwa. Tak miło było mieć go u boku, wszystko wydawało się takie znajome i intymne. Wkrótce pobraliśmy się i mieliśmy dwójkę dzieci. Nasze rodzinne szczęście było idealne. Jak w każdym związku, w naszym również były wzloty i upadki. Szczególnie trudny był czas, gdy nasze potomstwo było już małe i musieliśmy na nowo odnaleźć się jako para. Patrząc wstecz, myślę, że Ingo już wtedy oddalał się ode mnie.
Ciągle miał wahania nastroju. W tamtym czasie nie traktowałam tego zbyt poważnie, ale rzuciłam się w wir nowego życia bez dzieci. Zapisałam się między innymi na zajęcia jogi i tam poznałam Sabrinę. Od razu przypadłyśmy sobie do gustu i miałyśmy ze sobą wiele wspólnego. Nie trzeba dodawać, że szybko nawiązałyśmy głęboką przyjaźń.
"Często robiłyśmy coś razem, zawsze dobrze się bawiłyśmy"
Byłem szczególnie zadowolony, że tak dobrze dogadywała się z Ingo i była w stanie wyciągnąć go z jego skorupy. W ciągu następnych kilku miesięcy nasza trójka robiła razem wiele rzeczy. Niezależnie od tego, czy była to wizyta w restauracji, wieczór gier czy weekendowa wycieczka. Zawsze panowała między nami dobra atmosfera. Założyliśmy nawet grupę WhatsApp dla naszej trójki. Czułem się tak żywy, jak jako nastolatek. Jeden wieczór szczególnie utkwił mi w pamięci: Był ciepły letni dzień, siedzieliśmy godzinami w ogródku piwnym, wygłupiając się, zamawiając jeden kufel za drugim i robiąc sobie mnóstwo zdjęć. Szczególnie podobało mi się zdjęcie Sabriny i Ingo. Jak intymnie objęła go ramieniem, jaki był szczęśliwy. Wydawało się to bardzo intymne. A jednak ani przez chwilę nie pomyślałam, że mogliby mnie zdradzać.
Na początku 2019 roku moja mama poważnie zachorowała i pojechałam na kilka tygodni do Bremy, aby się nią zaopiekować. Kiedy wróciłam do domu z Ingo, wyczułam, że nastrój między nami jakoś się zmienił. Wydawał się spięty i często wracał do domu dopiero późno w nocy. Nagle nie miał też ochoty wychodzić z Sabriną i ze mną. Kiedy go o to zapytałam, powiedział, że praca jest teraz bardzo stresująca. Dlaczego miałabym mu nie wierzyć? W końcu byliśmy parą od ponad 20 lat. Oczywiście powiedziałam Sabrinie o zachowaniu Ingo. Współczuła mi i poradziła, żebym zostawiła go na jakiś czas w spokoju, a wszystko samo się ułoży. Jakie to podstępne z jej strony!
"Nigdy nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie: Dlaczego?".
Zaledwie trzy tygodnie później Sabrina wysłała dziwną wiadomość w naszej grupie WhatsApp, celowo, jak teraz wiem. "Dziękuję za cudowny wieczór, mój najdroższy Ingo. Tak bardzo cię kocham!" Na początku myślałem, że to żart. W odpowiedzi wysłałem nawet roześmianą buźkę na czacie. Godzinę później zobaczyłem, że zarówno Ingo, jak i Sabrina opuścili grupę. Zostałam sama z tą wiadomością i prawda przeszyła moje serce: to nie jest żart. Mój mąż zdradza mnie z moją najlepszą przyjaciółką. Ingo wciąż był w biurze. Oczywiście zadzwoniłam do niego, ale nie odebrał telefonu. Kiedy wrócił wieczorem do domu, skonfrontowałam się z nim.
Powiedział, że nigdy nie planowali tego w ten sposób, to się po prostu stało. Żadnych przeprosin, żadnej skruchy, nic. Spakował kilka rzeczy i zniknął. Nie był nawet przygotowany, by odpowiedzieć na moje pytania. Jak długo to między wami trwa? Dlaczego ona? Byłam tak rozczarowana, zła, zdesperowana. Wysłałem kilka wiadomości do Sabriny, domagając się wyjaśnień. Ale ona w międzyczasie mnie zablokowała, smsy spełzły na niczym. Ingo również całkowicie się ode mnie odsunął. Napisał do mnie jeszcze tylko raz, aby dać mi znać, kiedy przyjedzie z furgonetką, aby zabrać resztę swoich rzeczy. To było wszystko. Przez chwilę miałem nadzieję, że zrozumie swój błąd. Głupie, jak sobie teraz uświadamiam. Nasz rozwód zostanie wkrótce sfinalizowany. Ale minie trochę czasu, zanim będę mogła mu ponownie zaufać.






