
Seks powinien być zawsze możliwy, proszę
Niemniej jednak oczekujemy od siebie i naszych partnerów nastroju na seks. I to zawsze. O każdej porze dnia. O każdej porze życia. Jedno spojrzenie, jeden dotyk, jedno słowo i chcemy/powinniśmy płonąć. Jeśli tak się nie dzieje, nie trzeba długo czekać, abyśmy zakwestionowali siebie i związek.
Jednocześnie w głębi serca wiemy, że świat wokół nas nieustannie się zmienia: Pory roku przychodzą i odchodzą, klimat się zmienia, uśmiechamy się do nowych trendów, twarze są pozbawione włosów, a następnie znów brodate, pniemy się w górę lub w dół po szczeblach kariery, związki się rozpadają, pojawia się nowa miłość.
Pożądanie jest powiązane z naturą naszego związku
Wyobraźmy sobie, że w końcu znaleźliśmy naszą wymarzoną pracę. Na początku wszystko jest takie ekscytujące. Przed pierwszym dniem mamy palpitacje serca, poznajemy nowych ludzi, musimy się do nich dostosować i dogadać. Czekają na nas nowe zadania. W pierwszych dniach w pełni koncentrujemy się na nowej pracy, wieczorami jesteśmy pełni nowych wrażeń i na razie odkładamy wszystko inne na bok. Bardzo się staramy i chcemy pokazać wszystkim, jacy jesteśmy wspaniali.
W pewnym momencie staje się to łatwiejsze i znów mamy czas i wolne chwile na wszystkie inne dobre rzeczy w życiu. Praca nie jest już w centrum naszego życia. Nie zauważamy już tak naprawdę rzeczy wyjątkowych, ponieważ wplatają się one w nasze życie niemal niezauważalnie Przyzwyczajenie i spokój wkradają się do naszego życia. A jednak nasze życie jest trochę bardziej warte przeżycia.
Bardzo podobnie jest w naszym życiu miłosnym. Na początku nowa miłość zajmuje centralne miejsce. Nasze myśli krążą niestrudzenie wokół ukochanej osoby. Moglibyśmy być ze sobą cały czas, być w sobie nawzajem. Wszystko jest ekscytujące, każdy dotyk sprawia, że drżymy. Powoli poznajemy lepiej siebie i swoje ciała. Czeka nas wiele niespodzianek.
Duża część napięcia erotycznego wynika z tego, że nie wiemy, co jeszcze jest w drugiej osobie. Im lepiej się poznajemy, tym pewniej się czujemy. Wiemy, co lubi druga osoba. Wielkie eksperymenty stają się mniejszymi rytuałami, wielkie pragnienie staje się nową formą intymności. Tak więc i tutaj nawyk i rutyna wkradają się bardzo powoli i prawie niezauważalnie. I to również uczyniło nasze życie nieco bardziej ujmującym.
Pożądanie nie jest siłą niezależną od reszty naszego życia
Ale bez względu na to, jakim typem osoby jesteśmy, prawie wszyscy mamy pomysł, że nasze pożądanie powinno zawsze pozostać takie samo. Zwłaszcza w związku. Może stać się większe. Ale pod żadnym pozorem nie powinno się zmniejszać, a nawet zatrzymywać. Niezależnie od sytuacji życiowej, w jakiej się znajdujemy, niezależnie od stanu naszego związku lub naszego wieku.
Ta potrzeba jest tak głęboko w nas, że często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Wydaje się, jakby nasza seksualność była oderwana od naszej osobowości, ciała czy życia. A kiedy nasze pragnienie zmienia się lub faktycznie traci swoją pilność, jesteśmy oburzeni, zdezorientowani i czujemy się oszukani przez życie. Ale i w tym przypadku zmiana jest po prostu częścią życia. I możemy spojrzeć na kontekst, w którym one zachodzą.
W końcu nie zawsze mamy ochotę na jedzenie
Pożądanie seksualne można porównać do naszego apetytu. A nawet to nie zawsze jest takie samo:
- Dla niektórych jedzenie jest przyjemnością, a gotowanie hobby. Dla innych jest to po prostu przyjmowanie pokarmu.
- Jeśli jedzenie nie smakuje dobrze, łatwo tracimy apetyt.
- Niektórzy mają większy apetyt niż inni.
- Kiedy chcemy przejść na dietę, nie możemy myśleć o niczym innym. Przynajmniej tak jest w moim przypadku.
- Czasami napychamy się czymś, żeby nie czuć zupełnie innej potrzeby.
- Niektórzy ludzie odmawiają swojemu ciału jakiegokolwiek jedzenia.
Możemy spojrzeć na nasze pożądanie i naszą seksualność w ten sam sposób. Wszyscy różnimy się pod względem natury naszych potrzeb. Podlegają one również wahaniom:
- Niektórzy ludzie mają po prostu więcej pożądania, a inni mniej.
- Niektórzy potrzebują dużo bliskości, a inni tylko trochę.
- Czasami używamy seksu, aby zrekompensować sobie coś innego, na przykład niską pewność siebie lub złość w pracy.
- Możemy używać seksu, aby ukryć wewnętrzną pustkę.
- A jeśli seks jest nudny, tracimy również pożądanie.
Pożądanie nie jest prawem, ale darem
Przejście od nieokiełznanego pożądania do spokojniejszej intymności szybko nabiera negatywnych konotacji. Nie tylko dlatego, że media każą nam wierzyć, że długotrwałe pożądanie na wysokim poziomie jest wielką normalnością. A ci, którzy tego nie mają, po prostu nie pracują wystarczająco ciężko nad pożądaniem i związkami, nie dbają o kondycję, jedzą zbyt niezdrowo lub nie ćwiczą wystarczająco dużo. Wydaje się, że kilka prostych kroków wystarczyłoby, abyśmy trzy razy dziennie wskakiwali do łóżka pełni pożądania i witalności, nawet po dziesięciu, dwudziestu lub pięćdziesięciu latach spędzonych razem lub w wieku sześćdziesięciu, siedemdziesięciu lub osiemdziesięciu lat.
W końcu nasze pożądanie nie istnieje w oderwaniu od reszty naszego życia. Jest ono zintegrowane z
- naszymi uczuciami
- naszymi pragnieniami
- naszym samopoczuciem
- naszymi oczekiwaniami
- i naszymi pomysłami.
Wpływają na nią nasze rozczarowania i frustracje. Jest również osadzone w naszych fizycznych zmianach. Pożądanie to delikatna roślina, która nie rozkwita automatycznie po zamknięciu drzwi sypialni. Nie mamy prawa do pożądania. Możemy jedynie pielęgnować je codzienną uwagą, uznaniem i miłością. I możemy obserwować, jak się zmienia.
Zdobywanie intymności to świetna okazja
Jeśli kiedykolwiek tęsknimy tylko za gorącą początkową fazą związku lub seksualnym niepokojem naszej młodości, nie zdajemy sobie sprawy, jakie uczucie szczęścia mogą nam dać zmieniające się czasy. Zamiast tego jesteśmy niezadowoleni, tupiemy nogą i wykrzykujemy: "Ale w przeszłości wszystko było inaczej!". Tak, dokładnie, było inaczej! Oczywiście, że było inaczej! Jak mogło zawsze pozostać takie samo, skoro wszystko wokół nas i wewnątrz nas się zmieniło? Ale to nie musi oznaczać, że było lepiej lub gorzej. Po prostu było inaczej. Być może robiliśmy to częściej.
W zamian możemy dziś doświadczać zupełnie innej intensywności, być bardziej zrelaksowani i być w stanie czerpać głębokie wewnętrzne spełnienie z przyjemności. I wtedy nie musimy kochać się trzy razy dziennie, aby zapewnić sobie miłość, ale tylko wtedy, gdy naprawdę tego chcemy!
Anja Drews - wykwalifikowana edukatorka seksualna ORION