Zakup z poważnymi konsekwencjami

Ciepłe światło promieni słonecznych wpadało przez duże okno w salonie. Stolik do kawy był gotowy. Jego środek wieńczyła lampa parafinowa. Na stole stały drogocenne kryształowe kieliszki. Z głośników sączyła się delikatna muzyka, otulając pomieszczenie przyjemną, intymną atmosferą. Harmonijnie dobrane kolory mebli i tapet w pokoju miały sprawić, że przybywający gość poczuje się jak w domu. Doskonale przygotowana scena na dzisiejsze spotkanie również nie była w stanie stłumić mojego zdenerwowania.

Spotkałem ją przypadkiem. Na parkingu supermarketu rozerwał się szew jej torby na zakupy. Sposób, w jaki przykucnęła, a jej obcisła sukienka zsunęła się na zawrotną wysokość - po prostu musiałem pomóc jej pozbierać rzeczy, które rozsypały się w promieniu trzech metrów.

Po pozbieraniu jedzenia zapytała, czy może kupić mi kawę w ramach podziękowania za pomoc. Nie chcąc, by moja chciwość stała się oczywista, po chwili zastanowienia odpowiedziałem: "Tak".
Nasza rozmowa przy mrożonej kawie była zaskakująco zabawna. Mieszkała bardzo blisko supermarketu, tak jak ja. Pomimo miłej rozmowy i pewnej znajomości, moje zdenerwowanie nie ustępowało.

Gorączkowo biegałem po pokojach w mieszkaniu. Wino było gotowe w lodówce. Do ubrania wybrałem białą, sportową koszulę, która była bardzo luźna i luźna i nie pokazywała tak wyraźnie mojego brzucha. Wybrałem czarne spodnie z materiału - nawet ryzykując, że mój stan podniecenia stanie się widoczny w pewnych okolicznościach

Zrobiła kilka pierwszych kroków. Nie mogłem się nacieszyć dźwiękiem obcasów na schodach. Teraz tylko je połączyć.

Karmelowy kostium, który miała na sobie wyglądał na niej świetnie. "Cześć Jan, to był rzut kamieniem, żeby do ciebie przyjść".
"Miło cię poznać, witaj Kirsten. Może wejdziesz?"
"Mam zdjąć buty?"
"Nie, proszę je zostawić".

Kirsten wydawała się składać tylko z nóg, które kończyły się pięknie ukształtowaną pupą. Spódnica przylegała do niego tak mocno, że nie tworzyły się żadne fałdy. "Mogę pomóc ci zdjąć marynarkę? Nie czekając na odpowiedź, pomogłam Kirsten ją zdjąć. Biała bluzka obszyta koronką niczego nie ukrywała, a Kirsten stała przed dużym oknem w salonie i zdawała się rozpływać w promieniach słońca. Dało mi to wyobrażenie o przyjemności, jaką mogą dać mi jej piersi.
"Usiądź, Kirsten, czuj się jak u siebie w domu. Nie traktuję etykiety stołu zbyt poważnie. Jak myślisz, czy godzina dwudziesta to za wcześnie na wypicie dobrego wina?"
"Nie, nie sądzę, Jan. Ale będziesz miał poczucie winy i odpowiedzialności za mnie później, jeśli nie wrócę do domu - powiedziała z uśmiechem. Sposób, w jaki jej lśniące czarne włosy poruszały się, gdy się śmiała, był po prostu oszałamiający.
"W takim razie przyniosę nam butelkę.
Kirsten usiadła swobodnie na kanapie i rozłożyła się wygodnie.
"Jaki rodzaj wina kupiłaś? Półwytrawne?" "Tak - odpowiedziałem. I nalałem.
"Przypuszczam, że wolisz antyczne meble?".
"To zależy. Lubię pokoje z kontrastowymi wzorami, mogą być też bardziej nowoczesne. Jak są umeblowane?"
"Całkiem normalnie, Jan, nic specjalnego, po prostu przeciętnie." "Nie sądzę, Kirsten, z twoim dobrym gustem w ubraniach, myślę, że twoje mieszkanie jest również bardzo ładnie urządzone."
"Potraktuję to jako komplement. Mam nadzieję, że spódniczka nie jest za krótka na pierwsze spotkanie i wbrew zasadom."
Roześmiałam się głośno. "Nie mówisz poważnie Kirsten. Gdybym mógł, zabroniłbym ci nosić cokolwiek innego niż spódnice pod groźbą kary. Atrakcyjna kobieta nie powinna ukrywać swoich pięknych nóg".
Kirsten wydawała się bardzo zadowolona z komplementu. "Nie dawaj mi zbyt wielu komplementów Jan, istnieje ryzyko, że stanę się zbyt pewna siebie. "Nieważne, myślę, że z przyjemnością to zniosę.

Kirsten i Jan zbliżyli się do siebie już w połowie drogi. Obie sofy były ustawione względem siebie pod kątem prostym. Oparcia obu prawie wpadały na siebie.
Ich nogi, które początkowo były ciasno skrzyżowane, rozluźniły się i lekko rozchyliły. But na prawej nodze spoczywał tylko w połowie na stopie. Kołysał się w przód i w tył. Wydawało się, że nabrał takiego rozpędu, że prawie spadł z jej stopy. Nie wyglądała na tak spokojną, na jaką wyglądała Kirsten. Sam Jan pozbył się większości zdenerwowania. Jego stan emocjonalny widać było po spodniach. Były lekko wybrzuszone i można było się domyślić, jakie burze emocji w nim szalały.
Było jasne, że Kirsten to zauważyła. Oboje na razie to udawali. Ich postawa wyraźnie wskazywała, że ten wieczór zapowiada się całkiem interesująco.

Ze wszystkich rzeczy, to musiało stać się teraz: Mój penis stał się niezależny. Spódnica, która od czasu do czasu podjeżdżała do góry, nie pozostała bez wpływu na mnie. Mam nadzieję, że to przetrwam. Powoli robiło się ciemno. "Czy mogę zamówić coś do jedzenia? "Nie, dzięki Jan, chyba że jesteś głodna. "Nie, nie bardzo."
"Jestem głodna, powiedziała, ale dla ciebie."
Zaniemówiłem. "Proszę bardzo - powiedziała z uwodzicielskim uśmiechem i zdecydowała się usiąść obok mnie na dwuosobowej sofie. Wyobrażałem sobie ten wieczór w ten sposób, ale nigdy wcześniej nie doświadczyłem kobiety przejmującej inicjatywę.

Jan zainteresował mnie od pierwszej chwili. Choć przybyło mu lat, wyglądał bardzo młodo. Musiał mieć około 40 lat. Wtedy dzieliło nas prawdopodobnie 15 lat.
Przygotował wszystko perfekcyjnie, ale nie był typem człowieka, który szybko przejmuje inicjatywę.
Objęłam go ramionami i przyciągnęłam do siebie. Przejechałam językiem po jego wargach i poczułam każdy zakamarek.
Jego udawany opór osłabł. Jego usta poddały się, a ja wjechałam językiem do jego wnętrza.
Był zbyt szczęśliwy, by mnie przyjąć. Rozpętała się we mnie burza emocji. W jakiś sposób wszystko ułożyło się na swoim miejscu. Wydawało mi się, że czekałam na niego przez te wszystkie lata.
Podniecające ciepło rozeszło się po moim ciele. Najchętniej natychmiast bym się z nim połączyła. Chęć poczucia go w sobie była niemal obezwładniająca, ale nie chciałam pozbawiać ani jego, ani siebie tego słodkiego opóźnienia. Żartobliwie uniemożliwiłam jego dłoniom podciągnięcie mojej spódnicy i nie pozwoliłam mu odkrywać nieznanych stref.
Całe jego ciało zaczęło drżeć. Wydawało się to niezmiernie zwiększać jego podniecenie.
Szybki rzut oka na jego spodnie pokazał mi, że był tak samo podekscytowany jak ja. Z wprawą rozpięłam zamek błyskawiczny. Moje ręce uwolniły jego sztywne pożądanie ze spodni.
To, co tam zobaczyłam, bardziej niż mnie usatysfakcjonowało. Jego ulubiona część mieniła się uwodzicielsko w świetle paneli ściennych z powodu wilgoci. Był taki mokry. Wyglądało na to, że już raz się wylał.
Delikatnie pieściłam czubek jego żołędzi paznokciem. Wydawało się, że zrobiło to dużo dobrego, ponieważ uwolniło dużo płynu.
Ręce Jana z zachowaniem zbliżyły się do guzików mojej bluzki. Pozwoliłam mu na to. Przycisnęłam się do niego, nie wypuszczając jego penisa z rąk.
Dwie bardzo delikatne dłonie zsunęły mój stanik i zajęły się moimi sutkami, które były bardzo nabrzmiałe z powodu mojego podniecenia. Okrążały je i badały. Całe moje ciało wydawało się skąpane w gorącu.

Kiedy jego usta zbliżyły się do moich piersi i próbowały je całkowicie pochłonąć, mój brzuch wydawał się niezmiernie puchnąć.

Teraz mógł mieć mnie całą. Byłam gotowa na wszystko i jeszcze więcej. Oboje opadliśmy na dywan w salonie. Jakakolwiek odległość byłaby teraz zbyt duża.
Wziął mnie całkowicie w posiadanie i wepchnął swoje usta i język do moich ust.
Przyjęłam go z przyjemnością. Pokój zdawał się wirować. Wszystko inne poza nami dwojgiem stało się nieciekawe.
Delikatnie ujęłam jego penisa w dłoń i masowałam go. Wilgoć sprawiała, że ślizgał się w górę i w dół.
Jan pocałował mnie jeszcze energiczniej i intensywniej. Pokazał mi bez żadnych wątpliwości, że jestem na dobrej drodze.
Chętnie przysunęłam się do niego i rozchyliłam nogi. Absolutnie potrzebowałam jego delikatnych palców. Po prostu musiały wznieść moje pożądanie na nowe wyżyny.
Jego dłonie poczuły drogę do mojego środka. Przyjęłam Jana z wilgocią, której najwyraźniej się nie spodziewał.
Czule i delikatnie stymulował moją łechtaczkę. Podziękowałam jego dłoniom wybuchami wilgoci. Delikatnie i ostrożnie włożył we mnie dwa palce i wypełnił mnie. Podobało mi się, było cudownie. W moim stanie mógł włożyć całą rękę. Moje ciało wibrowało jak szalone.
Nasze pocałunki nie ustawały. Dzikość ustąpiła miejsca czułości, do której nie sądziłam, że Jan jest zdolny.
Badał mnie, delektując się wszystkim. Obrócił mnie i zabrał swojego członka na wyprawę do mojego brzucha.
Okrążając brzuch, wsuwał się i wysuwał. Wchodził głęboko, badając każdy zakątek mnie. Nastąpił mój pierwszy orgazm, który ogarnął mnie jak fala i chciał mnie porwać.

Był we mnie ciasno. Każdy jego ruch kwitowałam cichym jękiem. Nie wydawał się być w stanie dłużej wytrzymać. Jego twarz promieniowała wielkim pożądaniem. Nasze ruchy stawały się coraz szybsze. Nasze niższe ciała dopingowały się nawzajem. Straciliśmy nad nimi kontrolę. Jan podniósł się. Podparł się na dywanie pięściami. Jego silne ramiona były wyraźnie napięte i wydawało się, że wyciąga głowę do tyłu. Zatrzymał się na ułamek sekundy. Potem eksplodował i wlał się we mnie. Mój ostatni orgazm wydawał się chcieć zabrać mnie z tego świata. Nadszedł z siłą, która prawie uniemożliwiła mi oddychanie. Wyczerpani, oboje zatopiliśmy się w sobie.
Delikatnie głaskaliśmy się nawzajem. Odezwałam się jako pierwsza. "Myślę, że w przyszłości nie będziemy musieli zrywać więcej szwów."
"Masz rację, Kirsten. Myślę, że od teraz zawsze będziemy chodzić razem na zakupy."
Ich czułe spojrzenia mówiły wszystko.

Z "Magic Sex 2 " - "Zakup z poważnymi konsekwencjami" autorstwa Svena Dählinga - Carl Stephenson Verlag