Tłuszcz zimą: mit czy rzeczywistość?

Kiedy temperatura spada, czujemy się komfortowo w naszych czterech ścianach, pomijamy dziwne sesje sportowe i zamiast tego przytulamy się na kanapie z pysznym kakao i ciasteczkami, to właśnie wtedy myśli o przerażającym zimowym tłuszczu powoli, ale pewnie wkradają się do naszych głów. Ale czy on naprawdę istnieje? Czy zimą przybieramy na wadze więcej niż latem? Przekonajmy się!

© iStock
Czy ten straszny zimowy tłuszcz naprawdę istnieje? I jak się go pozbyć?

Zimowy tłuszcz chroni nas przed zimnem

Wciąż panuje przekonanie, że jesienią odkładamy warstwę tłuszczu, aby nie zamarznąć w zimnych porach roku. To nieprawda! Odkryła to fińska badaczka zdrowia Elina Helander. Przeanalizowała dzienniki pomiarów prawie 3000 badanych z różnych krajów codziennie przez kilka tygodni. Wynik był następujący: Nie ma czegoś takiego jak zimowy tłuszcz. Statystycznie rzecz biorąc, nie przybieramy na wadze w październiku i grudniu. Z biologicznego punktu widzenia nie ma również prawdziwych dowodów na to, że tyjemy zimą. Jako ssaki lądowe, ludzie byliby znacznie bardziej skłonni do ochrony przed zimnem za pomocą zimowego płaszcza.

Tłuszcz zimowy bardziej przypomina tłuszcz świąteczny

Faktem jest jednak, że przybieramy na wadze w okolicach świąt (Bożego Narodzenia). Mało ruchu, dużo cukru, alkoholu i tłuszczu - koła ratunkowe oczywiście czują się bezpośrednio ukierunkowane i niesprawiedliwie osiadają bezpośrednio wokół naszych bioder. Helander był również w stanie to udowodnić. 760 niemieckich uczestników badania przytyło średnio 0,8 kilograma podczas świąt Bożego Narodzenia.

Co zrobić ze świątecznym tłuszczykiem?

Nie ma potrzeby martwić się tym krótkotrwałym przyrostem masy ciała, ponieważ w większości przypadków dodatkowe kilogramy znikają ponownie w styczniu, kiedy wracamy do normalnych nawyków żywieniowych. Radykalna dieta jest zwykle bezużyteczna, ćwiczenia i zbilansowana dieta obiecują długoterminowy sukces na wadze.